Za nami 21 edycja Marszobiegu na Czantorię Wielką, z metą usytuowaną na wysokości 995 m. n.p.m., i sumą przewyższeń wynoszącą 635 m.
Z uwagi na zmianę lokalizacji biura zawodów, które przeniesione zostało na rynek w Ustroniu, trasa została nieco zmodyfikowana w porównaniu z tą znaną z lat ubiegłych. To właśnie tutaj, w centralnym punkcie Ustronia usytuowany został start, gdzie o godzinie 10:00, grupa 89 zawodników wyruszyła żółtym szlakiem w kierunku mety znajdującej się na szczycie Czantorii Wielkiej.
Początkowo, gdy trasa prowadziła po twardej, rozgrzanej nawierzchni, zawodników prowadził radiowóz, pilotując ich aż do momentu wbiegnięcia na naturalny, górski teren.
Tutaj szlak prowadził przez zacieniony odcinek, co pozwalało na trochę ochłody, gdyż temperatura w czasie zawodów dochodziła do +25 st.C. Zawsze przyjemniej jest rywalizować na zacienionej górskiej ścieżce niż na rozgrzanym asfalcie.
Nagrodą za zdobycie Czantorii Małej, okupionej sporym nakładem sił, był dłuższy zbieg pozwalający nieco odetchnąć i odzyskać siły. Po nim, następowały kolejne podbiegi, które coraz bardziej przybliżały zawodników do upragnionej mety, której miejsce wyznaczała wysoka wieża widokowa wznosząca się ponad ścianą lasu.
Walka o najwyższe miejsce na podium rozegrała się pomiędzy Tomaszem Wróblem, a Januszem Makulą. To oni po 20 minutach wyścigu dogonili Dariusza Marka (RMD Montrail Team), podczas zdobywania pierwszego z dwóch głównych szczytów. Nie utrzymał on mocnego tempa narzuconego na asfaltowym odcinku trasy, gdzie jego przewaga nad goniąca grupą znacznie wzrosła (tempo 1km ok. 3:15 min/km).
W takiej też kolejność zawodnicy zaczęli zmagania ze stromymi podbiegami. Nikt nie chciał oddać pola, walka trwała na całego. Na kilometr przed metą była okazja do zmiany rytmu i tempa biegu, gdyż był to płaski odcinek pozwalający rozpędzić się i resztkami sił próbować finiszować.
Najlepiej z tej próby wypadł Tomasz Wróbel z Cisownicy, zwyciężając z wynikiem 43,15. Drugie miejsce z nieznaczną stratą do zwycięzcy zajmuje Janusz Makula z Cieszyna (43,24), a na miejscu trzecim uplasował się Dariusz Marek reprezentujący RMD Montrail Team (44,30). Wśród kobiet, Maria Cebo – RMD Montrail Team (46,40), nie dała szans rywalkom i zwyciężyła z dużą przewagą czasową nad drugą Sylwią Kuczerą z Cieszyna (55,31), oraz trzecią zawodniczką – Justyną Adamus-Kowalską z Katowic (55;55).
Z uwagi na zmianę przebiegu trasy, nie można wyników tych porównywać z poprzednimi edycjami biegu.
W drodze powrotnej w dół, do punktu zakończenia biegu – Polany pod Czantorią., uczestnicy mieli możliwość skorzystania z wyciągu krzesełkowego. Tutaj odbyło się uroczyste zakończenie imprezy, uwieńczone rozdaniem pięknych, szklanych pucharów dla zwycięzców dzisiejszych zawodów.
Podsumowując: bardzo kameralna impreza, z dosyć spontaniczną organizacją, w której jednak uczestnikom niczego nie brakowało. Rywalizacja rozegrana została na pięknej górskiej trasie, z metą na szczycie Czantorii Wielkiej. Woda mineralna, medale, zjazd kolejką, posiłek regeneracyjny oraz piękne puchary – a wszystko to za wpisowe wynoszące zaledwie 10 zł!.
Zachęcam do udziału w tego typu klasycznych biegach górskich – nie wymagajmy za wiele, niech samo bieganie w tak pięknych okolicach będzie dla nas najcenniejszą nagrodą.
Relacja: Daroz
zdjęcia: K. Marciniuk, W. Suchta – www.ustron.pl
więcej zdjęć:
http://www.ustron.pl/fotogaleria-856-marszobiegnaczantorie.htm
http://www.ustron.pl/fotogaleria-857-marszobiegnaczantorieczii.htm
Leave a Comment