18 października w Zakopanem odbyła się VII edycja biegu na Kasprowy Wierch „PZU Alpin Sport – Tatrzański Bieg Pod Górę”, którego główną ideą jest promocja biegów górskich w Polsce.
Pogoda dopisała i trasa biegu nie uległa zmianom. Zawodnicy mieli do pokonania trasę o długości 8,5 km z sumą przewyższeń +1072 m (12,61%), startując z Ronda Jana Pawła II spod sklepu ALPINSPORT, przez Myślenickie Turnie, aż na szczyt Kasprowego Wierchu (1987 m n.p.m.).
Zmieniła się za to w rym roku lokalizacja biura i miejsce zakończenia zawodów, które w tym roku znajdowało się w budynku Centralnego Ośrodka Sportu, niedaleko zresztą miejsca startu. Wszelkie formalności związane ze startem załatwiamy już w piątek, na tyle wcześnie aby zdążyć się jeszcze nieco zaaklimatyzować…
Odbieramy pakiety startowe, które zawsze tutaj według mojej oceny są bardzo „wypasione” i praktyczne, w porównaniu z takimi gdzie większą część wypełnia się ulotkami reklamowymi…
Także tym razem, dzięki sprzyjającej pogodzie, niewielkie worki na depozyt w zupełności wystarczyły do zapakowania niezbędnych rzeczy na zmianę. W sobotni poranek pozostało nam więc tylko zdać depozyt, napiąć mięśnie i „GO Pod Górę”!.
PZU Alpin Sport Tatrzański Bieg Pod Górę to impreza, która na dobre już zadomowiła się w kalendarzu biegów górskich, zyskując uznanie uczestników, czego dowodem jest chociażby ekspresowy czas trwania zapisów… Ta niezwykła impreza przyciąga co roku wielu fanów biegania w górach, w tym roku również było więcej chętnych niż może pomieścić lista startowa.
Bieg, który tradycyjnie już jest finałem Montrail Ligi Biegów Górskich – sezon 2014, zgromadził na starcie najlepszych „górali”, co zapowiadało emocjonującą rywalizację na trasie. Oprócz czołówki polskich biegaczy górskich na starcie stanęli również amatorzy, ratownicy górscy oraz goście z zagranicy i przedstawiciele firm sponsorskich.
Na starcie PZU ALPINSPORT – Tatrzańskiego Biegu Pod Górę, stanęło 336 zawodników, w tym 272 mężczyzn i 64 kobiety. Poranek choć pochmurny, z górskimi szczytami zasnutymi mgłą, przywitał nas bez opadów deszczu i optymalną temperaturą do biegania.
Wszystkie te czynniki jak również brak śniegu w wyższych partiach górskich w połączeniu z doborową obsadą dzisiejszego biegu, wyraźnie wskazywały na możliwość ustanowienia nowego rekordu trasy, którego w zeszłym roku nie udało się pobić.
Jak zwykle, szybki, asfaltowy odcinek trasy wiodący od Ronda do kolejki linowej w Kuźnicach rozciągnął stawkę biegu, a na czoło wyścigu wysunęli się główni faworyci – zarówno dzisiejszego biegu jak i liderzy Montrail Ligii Biegów Górskich w sezonie 2014. To właśnie na drodze do Kuźnic następują pierwsze przetasowania, a prym wiodą zawodnicy dysponujący większą szybkością.
Następne przetasowania następują już na szlaku, gdzie często szybkość musi ustąpić miejsca sile i uporowi. W miarę pokonywanych kilometrów i wraz ze wzrostem wysokości, mgła coraz bardziej gęstnieje, uniemożliwiając podziwianie widoków, co z drugiej strony pozwala bardziej skupić się na tym co mamy pod nogami.
Choć pozycja lidera tegorocznej Ligi nie była już zagrożona, to finałowy PZU Alpin Sport Tatrzański Bieg Pod Górę miał odpowiedzieć na pytanie jak podzielone zostaną kolejne miejsca w klasyfikacji łącznej sezonu 2014. Takiego jednak „przetasowania” po biegu finałowym w czołówce mężczyzn nikt się chyba nie spodziewał….
Jedynie zdobywca Pucharu Polski Skyrunning i brązowy medalista w tej odmianie biegów górskich – Robert Faron (Noraf Sport), dzięki zajęciu w ubiegły weekend 3 miejsca w Ultra Maratonie Bieszczadzkim, mógł już być pewny swego i jeszcze przed startem świętować zdobycie tytułu najlepszego biegacza Ligi Biegów Górskich.
Dzisiaj, swą wielką szansę wykorzystał alpejski Mistrz Polski – Kamil Jastrzębski (SKB Kraśnik/ALPHAWOOLF), który wygrywając w znakomitym stylu bieg finałowy, ustanowił wynikiem 49:41,15 nowy rekord trasy!.
Awansował tym samym z 5 miejsca aż na miejsce drugie! Warto dodać, że Kamil jest jedynym zawodnikiem z czołówki, który przebiegł mniej niż 12 biegów w sezonie – do zdobycia drugiego miejsca wystarczyło zawodnikowi z Kraśnika zaledwie 10 górskich startów… Jak widać, kolejny raz potwierdza się teza o wyższości jakości nad ilością 🙂
Także swoją szansę wykorzystał mistrz Skyrunning i długich dystansów – Marcin Świerc (Salomon Suunto Team), który na szczycie Kasprowego Wierchu zameldował się na drugiej pozycji (50:35,37) ze startą 54 sekund do zwycięzcy, awansując tym samym z 4 pozycji na trzecią, spychając z podium Piotra Czaplę (SULIS Hoko Team / UKS Olimpia Zabrze).
Miejsce trzecie zajął junior Damian Sator (KS Słoneczko) z rezultatem 51:26,98, sprawiając tym samym sporą niespodziankę, wygrywając ze starszymi i jakże utytułowanymi kolegami – Piotrem Koniem i Danielem Wosikiem. Pomimo jednak 4 miejsca w dzisiejszym biegu, zeszłoroczny zwycięzca Ligi – Piotr Koń (RMD Montrail Team), odnotował duży awans przeskakując z 8 pozycji na miejsce 5.
Miejsce 5 wywalczył wicemistrz Polski Skyrunning, drugi w ubiegłym sezonie, jeden z najbardziej utytułowanych polskich zawodników – Daniel Wosik (RMD Montrail Team), który dzięki dobremu występowi na stokach Kasprowego Wierchu wyprzedził Nataniela Swata (RMD Montrail Team), kończąc zmagania tegorocznej Ligi na miejscu 8.
Wśród Pań, zacięta walka o zwycięstwo w tegorocznym biegu na Kasprowy trwała do ostatnich metrów. Niekwestionowana zwyciężczyni tegorocznej Ligi Górskiej Dominika Wiśniewska – Ulfik (RMD Montrail Team/SKB Kraśnik), przez cały czas odpierać musiała ataki depczącej jej niemal po piętach Magdaleny Kozielskiej (UKS Regle Kościelisko).
Dominika Wiśniewska – Ulfik wytrzymała jednak mordercze tempo, wygrywając we wspaniałym stylu i ustanawiając nowy rekord trasy kobiet 58:31,45 !.
Zaledwie 6 sekund później, linię mety na szczycie Kasprowego Wierchu przekroczyła Magdalena Kozielska z wynikiem 58:37,85.
Miejsce trzecie zajęła najbardziej doświadczona i utytułowana zawodniczka Izabela Zatorska (RMD MONTRAIL TEAM), pokonując trasę w 01:02:38,12.
Tym samym, wśród pierwszej dziesiątki Open znalazło się dwóch reprezentantów RMD MONTRAIL TEAM (4. Koń Piotr i 5. Wosik Daniel), natomiast spośród kobiet, 4 miejsca przypadły w udziale reprezentantkom TEAMU RMD MONTRAIL (1. Wiśniewska-Ulfik Dominika, 3. Zatorska Izabela, 5 Cebo Maria i 10. Gałuszka Halina). BRAWO!
Po przekroczeniu linii mety, po dłuższej lub krótszej chwili potrzebnej by dojść nieco do siebie, udajemy się budynku górnej stacji kolejki linowej, gdzie czeka już ciepła herbata, oraz banany na pokrzepienie. Każdy kto dotarł na szczyt mógł poczuć się dzisiaj prawdziwym zwycięzcą.
Ten kto ma, przebiera się w suche rzeczy odebrane z depozytu, by móc w komfortowych warunkach udać się w drogę powrotną do Kuźnic. Jak zawsze, dla uczestników biegu Organizator zagwarantował powrót kolejką linową. Długość trasy powrotnej wynosi 4291,59 metra z przesiadką na Myślenickich Turniach do drugiego wagonika. Widok zwykle zapiera dech w piersiach, tym razem jednak nie było szczególnego tłoku przy przedniej szybie gondoli 🙂
W oczekiwaniu na zakończenie imprezy, która zaplanowana została na godzinę 15:00, udajemy się na smaczny i obfity obiad, który serwowany jest w tym samym budynku Centralnego Ośrodka Sportu, w którym przeprowadzona zostanie dekoracja najlepszych zawodników dzisiejszego biegu oraz liderów Montrail Ligi Biegów Górskich w sezonie 2014. Wszystko mieści się więc w jednym miejscu, co znacznie ułatwiło życie zarówno uczestnikom jak i organizatorom biegu.
Dekoracja rozpoczęła się od losowania atrakcyjnych nagród rzeczowych spośród wszystkich uczestników biegu. Następnie przystąpiono do nagradzania zwycięzców PZU ALPINSPORT Tatrzańskiego Biegu Pod Górę, którą poprowadził Maciej Kałwak – Prezes Zarządu firmy ALPINSPORT.
Maciej Kałwak – Prezes Zarządu firmy ALPINSPORT
Zwycięzcy PZU ALPINSPORT Tatrzański Bieg Pod Górę:
1 JASTRZĘBSKI KAMIL SKB KRAŚNIK/ALPHAWOOLF 00:49:41 rekord trasy!
2 ŚWIERC MARCIN SALOMON SUUNTO TEAM 00:50:35,4
3 SATOR DAMIAN KS SŁONECZKO 00:51:27,0
4 KOŃ PIOTR RMD MONTRAIL TEAM 00:52:23,8
5 WOSIK DANIEL RMD MONTRAIL / LKB RUDNIK 00:52:52,6
Klasyfikacja OPEN kobiet:
1 WIŚNIEWSKA-ULFIK DOMINIKA RMD MONTRAIL TEAM/SKB KRAŚNIK 00:58:31 rekord trasy!
2 KOZIELSKA MAGDALENA UKS REGLE KOSCIELISKO 00:58:37,8
3 ZATORSKA IZABELA RMD MONTRAIL TEAM 01:02:38,1
4 FIGURA ANNA KW ZAKOPANE 01:03:11,3
5 CEBO MARIA RMD MONTRAILTEAM/UBS 01:04:40,3
Dodatkowe nagrody za rekord trasy odebrała para dzisiejszych zwycięzców – Kamil Jastrzębski oraz Dominika Wiśniewska – Ulfik.
Po zakończeniu dekoracji dzisiejszego biegu w klasyfikacji generalnej, kategoriach wiekowych oraz rywalizacji wśród przedstawicieli Ratowników Górskich, pomysłodawca Ligi Górskiej – Dominik Ząbczyński przystąpił do dekoracji jej uczestników.
Dominik Ząbczyński – Dyrektor Ligi Biegów Górskich wraz z pomocnikami – sekretarzem Ligi Kazimierzem Kordzińskim i współredaktorem portalu Krzysztofem Szwedem.
W klasyfikacji Montrail Ligi Biegów Górskich w kategorii open (kobiety i mężczyźni) zostali nagrodzeni zawodnicy, którzy zajęli miejsca od 1 do 10. Wręczono im puchary, medale oraz nagrody finansowe w gotówce i bonach. W kategoriach wiekowych Montrail Ligi, trzej pierwsi zawodnicy otrzymali medale, nagrody finansowe w bonach oraz nagrody rzeczowe.
Szczegółowe wyniki i opracowanie Ligi Górskiej, znaleźć można na stronie www.biegigorskie.pl
Na zakończenie w imieniu członków RMD Montrail Team, chciałbym złożyć serdeczne podziękowania na ręce Macieja Kałwaka – Prezesa Zarządu firmy ALPINSPORT, za jego niewymierny wkład i wsparcie w organizację Ligi Górskiej.
Podziękowania dla sponsorów:
Specjalne podziękowania dla Naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jana Krzysztofa oraz wszystkich ratowników TOPR za współorganizację i zapewnienie bezpieczeństwa na trasie Biegu, oraz wszystkim wolontariuszom za pomoc w organizacji imprezy.
Serdecznie dziękujemy!
Zdjęcia:
Andrzej Tomczyk, Ladislav Maras i Aneta Ząbczyńska.
Tych, którzy zdecydowali się zostać dłużej w Zakopanem, niedzielny poranek przywitał piękną, słoneczną pogodą, a po wczorajszej mgle nie zostało nawet śladu… Mimo rześkiej temperatury, najbardziej wytrwali postanowili wykorzystać niesłychanie przejrzystą widoczność by móc nacieszyć się wspaniałymi widokami, których na próżno było wczoraj wypatrywać. Przy okazji można było zrobić trening z najlepszymi biegaczami, nie musząc oglądać jedynie ich pleców po starcie..
Autor relacji: Krzysztof Szwed
„Odbieramy pakiety startowe, które zawsze tutaj według mojej oceny są bardzo „wypasione” i praktyczne”
te „wypasione” pakiety to nic innego jak skarpety w romiarze XS lub XXL albo kolorowe skarpetki dla… mężczyzn, które nie sprzedawały się w sklepach Kałwaka, więc wrzucili je biegaczom do reklamówek z numerkiem startowym iagrafkami nazywając pakietem!
Przyłączam się do podziękowań dla Naszego Prezesa Macieja Kałwaka za to wszystko co dla nas robi.