W obecnym roku 2014 miałem okazję czynnie uczestniczyć w zmaganiach sportowych pod nazwą „Liga Biegów Górskich”, co sprawiło mi wiele satysfakcji i pozwoliło na głębsze poznanie samego siebie. Rywalizacja w Lidze dała mi możliwość świeżego spojrzenia i wyciągnięcia wniosków, jaki wpływ na innych ludzi ma dzielenie się wspólną zabawą, jaką jest bieganie po górach.
Tabela ligowa była skrupulatnie uzupełniana po każdym biegowym weekendzie. Nie sądziłem, że aż tak duże grono osób będzie chciało wygrać tegoroczne zmagania. Czas pokazał, że nie istnieje zawodnik uniwersalny, który wygrywa krótkie oraz długie biegi, w różnych stylach i o różnych profilach tras. Jednak ograniczenia fizyczne zmuszają do odpuszczenia i przyhamowania nieraz zbyt dużych ambicji. Może to dobrze, bo alarmujące sygnały jakie daje nam organizm mogą uchronić nas od poważnej kontuzji. Uważam, że lepiej biegać całe życie niż przez jeden sezon. Niemniej jednak walka o punkty toczyła się swoim własnym rytmem. Mało kto odpuszczał co weekendowe starty.
Liga biegów górskich jest typowym, hobbystycznym zajęciem. Hobby charakteryzuje się tym, że jest zajęciem, do którego się „dokłada” więcej niż „wyciąga” w zamian. Proste przekalkulowanie postawy ambitnego górala i jego ilości pracy wkładanej w ten sport – wskazuje na bilans ujemy. W Polsce po prostu dokłada się to tego „interesu” . Pomijam oczywiście dosłownie, może kilka wyjątków. Co więc popycha nas do spędzania tylu godzin w górach, spalając mięśnie, wylewając litry potu i zdzierając buty? Nie wspomnę nawet o ilości pieniędzy jakie wydajemy na paliwo, ubiór, starty … Odpowiedź jest prosta : To Pasja.
Bieganie jako pasja łącząca ludzi tak różnych od siebie, prawie pod każdym względem, połączonych wspólną sportową rywalizacją. Nie ma sensu rozpisywać się tutaj na temat przyczyn dla których biegamy, gdyż każdy widzi w tym swój własny cel. Natomiast gdyby spojrzeć przez pryzmat holistycznego podejścia, do takiego wysiłku fizycznego jak i psychicznego – bieganie zmienia naszą świadomość i dzięki temu stajemy się jednością wraz ze swoim życiem. Problemy znikają, a wszelkie bariery zostają przełamane. Medyczne podejście do takich wzniosłych emocji, które towarzyszą nam podczas treningów i startów, podczas przekraczania linii mety oraz podczas przełamywania swoich słabości i wątpliwości, ma również swoje wyjaśnienie – odbieramy otaczający nas świat na innych falach mózgowych. Odbiór na nich daje czysty pogląd na to, że życie samo w sobie nie jest problemem lecz radością. Tak prosty sport, a tak wiele potrafi zmienić. Jeśli jesteś biegaczem, wiesz co mam na myśli , gdyż z pewnością bieganie – choćby trochę, zmieniło i Twoje życie.
Biorąc pod uwagę możliwości startowe w wielu rejonach Polski, plus rodzaje przygotowanych biegów, bieganie po górach daje każdemu chcącemu sprawdzić swoją siłę charakteru wyjątkową ku temu okazję, niezależnie od stanu przygotowania fizycznego. Ligę stworzyli pasjonaci górskiego biegania i założę się ,że nie spodziewali się nawet, iż tak się to wszystko rozkręci. W pewnym momencie zrobiło się głośno w temacie biegania. Liga istnieje i żyje dzięki poświęceniu paru osób, oraz dzięki nam – biegaczom, którzy czynnie biorą w niej udział. Liga jest pasjonująca – bo jest hobbystyczna, a więc siłą rzeczy, uprawianie tego sportu przynosi radość.
Wystarczy spojrzeć na ilość biegaczy startujących na każdych zawodach. Co z tego, że kilka osób jest niezadowolona z pewnych aspektów wynikających z irytacji do swojej postawy? Nie zawsze start udaje się tak, jakbyśmy sobie to zaplanowali, sport to sport. Tak czy siak, jest jakaś wewnętrzna siła pchająca nas do przodu, rzucająca nas w wir wydarzeń sportowych, w których możemy zawsze uczestniczyć i być częścią całości. Stanąć na linii startu z najszybszymi góralami w Polsce, z ludźmi którzy powinni być zawodowcami – fajna sprawa. Dobiec do mety na szarym końcu, ale ukończyć bieg, przełamać swoje słabości i ograniczenia – świetne uczucie i ogromna, ładująca energią satysfakcja. Niezależnie czy wygrywam zawody, czy jestem daleko w tyle – bieganie nauczyło mnie pokonywać przeciwności losu.
Wierzę w to i przypominam sobie o tym za każdym razem gdy ubieram buty biegowe i wychodzę z domu.
Nas, biegaczy górskich jest coraz więcej sprawiając, że dyscyplina ta wciąż się rozwija. Wszystkie znaki na niebie wskazują na progress tej dziedziny sportowej, lecz w którą stronę się ona rozwinie – tego nie wie nikt. Jeśli czytasz ten tekst, to znaczy, że zapewne sam biegasz. Jeśli nie wiesz po co to robisz i wciąż szukasz odpowiedzi – znajdziesz ją… ubierz buty i idź podbiegaj.
W tym jest cała odpowiedź.
Autor Daroz
zdjęcia: Andrzej Tomczyk
Zawsze mówiłem, że nasz kolega Andrzej ma literackie zacięcie, a jak się jeszcze doda zacięcie z aparatem, to wychodzi to, co wyszło w artykule. Andrzeju, popieram całą siłą i czekam na następne wypady na biegi.
ps. Przepraszam Daroza, ale nie zauważyłem, że Andrzej pstrykał zdjęcia, a Daroz pisał. Tak czy siak, szóstka z plusem za artykuł.