Kilka stromych podbiegów, znani sportowcy na starcie – Korol, Kolbowicz, Jeliński, Wasielewski, czy Galiński – taki był narciarski Bieg bez Granic. W niedzielę z dworca kolejowego w Harrachovie Mytinach do Jakuszyc biegło aż 180 osób. Jedni na dystansie 13 km, jeszcze inni na 20 km. Głównie pod górę.
Dla niektórych samo spojrzenie na podbieg, który zaczynał się tuż po starcie w Mytinach, powodowało ciarki na plecach. – To takie nasze Alpe Cermis – żartowali niektórzy biegacze.
Rzeczywiście początek był niezwykle wąski – 3-4 metry szerokości i ostro do góry. Na szczęście nie tak długi, jak podbieg pod Alpe Cermis – zaledwie kilkaset metrów.
Z racji tego wąskiego i ostrego rozpoczęcia niedzielnego biegu, zawodnicy startowali indywidualnie – co kilka sekund.
Zmartwieniem dla wielu, szczególnie biegających klasykiem na nartach bez łuski, było smarowanie. Na początkowym podbiegu często śnieg kleił się do ślizgów, jak to mówią biegacze – lodziło. Dopiero po kilometrze, może półtora, warunki w torach zrobiły się bardziej przyjazne.
Ci, którzy nie zdążyli się zmęczyć na podbiegu w Mytinach, mieli kolejne selektywne podejście z trasy Inhalacyjnej na Samolot. Biegnący krótszy dystans, pokonali ten podbieg na wprost, a rywalizujący na dłuższej trasie zaliczyli jeszcze dodatkowe pętle. W tym trasę Justynki, nazwaną tak oczywiście na cześć naszej świetnej Justyny Kowalczyk.
W gronie zawodników rywalizujących w Biegu bez Granic, podobnie, jak przed tygodniem znaleźli się nasi złoci wioślarze – Adam Korol, Marek Kolbowicz, Michał Jeliński oraz Konrad Wasielewski. – Narty biegowe to dla nas element treningu, ale bardzo trudnego treningu, no i niezwykle ciekawego – mówili nam nasi olimpijscy mistrzowie, gdy spotkaliśmy ich na trasie przed biegiem.
Ze znanych sportowców w Biegu bez Granic pojawił się także kolarz MTB Marek Galiński, który był drugi na dystansie Mega stylem dowolnym (ok. 20 km). Przegrał tylko z najlepszym biegaczem na tym dystansie w tym sezonie – Czechem Petrem Pavlem. Najlepszy z naszych wioślarzy był Korol – siódme miejsce. W dziesiątce znalazło się aż trzech fachowców od wioseł.
Na tym samym dystansie, ale klasykiem na najwyższy stopień podium powrócił Jakub Mroziński – zwycięzca cyklu w poprzednim sezonie, który wyprzedził Sławomira Kuleja (obaj Jelenia Góra).
Bieg Mini klasykiem (ok. 13 km) to już tradycyjnie, bezapelacyjny triumf Piotra Skowrona z Jeleniej Góry, który kolejnego na mecie Wojciecha Smykowskiego (Sosnówka) wyprzedził o ponad 3 minuty. Co ciekawe w pierwszej dziesiątce znalazło się aż trzech Skowronów i to nie zbieżność nazwisk. Piotr był pierwszy, jego młodszy brat Michał – dziewiąty. Obu braci przedzielił ojciec – Mieczysław, który zajął szóstą pozycję.
Na krótszym dystansie stylem dowolnym tradycyjny pojedynek: Tomas Malik (Ponikla) kontra Zbigniew Galik (Szklarska Poręba). Tym razem znów wygrał Czech – o blisko minutę. Zawodnika ze Szklarskiej Poręby powoli zaczyna gonić jego syn – Mateusz, który przegrał z tatą tylko o minutę i był czwarty.
A już za tydzień – w niedzielę 29 stycznia, kolejny znany bieg zaliczany do cyklu SNS. Mowa o Biegu Gwarków, który odbędzie się w Rybnicy Wielkiej, koło schroniska Andrzejówka. To już 33. edycja tej imprezy. Przypominamy zawodnikom SNS-a, że chcąc startować w Gwarkach muszą się dodatkowo rejestrować na stronie internetowej biegu – www.bieggwarkow.pl
Do poniedziałkowego poranka do udziału w Biegu Gwarków zgłosiło się 275 zawodników, w tym 77 w ramach SNS.
Zdjęcia Stacja Jakuszyce
Leave a Comment