Do napisania tekstu o kobietach w biegach górskich zachęciła nas właśnie rozpoczęta współpraca z Portalem dla biegających kobiet KobietkiBiegająPL, na którym tekst ten także się pojawi.
Cóż możemy powiedzieć o Paniach w biegach górskich? Otóż okazało się że bardzo wiele i na dodatek to same dobre rzeczy 🙂
Na wstępie trochę statystyki: kobiet startujących w biegach górskich wcale nie nie jest tak mało jak by się mogło wydawać a ich liczba stale rośnie. W roku 2011 w Lidze Biegów Górskich sklasyfikowaliśmy ponad 400 Pań, a należy pamiętać że sklasyfikowanie nie oznacza iż tyle ich startowało, bo aby zdobyć punkty do ligi trzeba było zająć miejsce w pierwszej 25 open kobiet danego biegu. Śmiało więc można stwierdzić iż Pań, które spróbowały swych sił w biegach górskich jest zapewne około dwa razy więcej.
Foto: Magda Frąckowiak – najlepsza juniorka Ligi Biegów Górskich
Największą wśród nich grupę stanowią kobiety pomiędzy 20 a 40 rokiem życia (ponad 50%), blisko 25% stanowią Panie powyżej 40 roku życia (w tym 5% powyżej 60 lat), juniorki (poniżej 20 lat) stanowią około 15%.
Foto: Najlepsze Panie w Lidze: 1. Anna Celińska, 2. Izabela Zatorska, 3. Dominika Wiśniewska, 4. Halina Gałuszka, 5. Dominika Stelmach, 6. Magdalena Chełmicka
Oprócz ilości rośnie także poziom sportowy naszych zawodniczek.
W tym roku Panie osiągnęły spore sukcesy na arenie międzynarodowej. Za takie należy uznać:
1 m-ce Izabeli Zatorskiej i 2 m-ce Pauliny Maciuszek w Biegu Na Gerlach (Słowacja)
1 m-ce Izabeli Zatorskiej w Beh na Chatu pri Zelenom plese (Słowackie eliminacje do ME)
2 m-ce Pauliny Maciuszek w AXA Mountain Marathon (Szwecja)
4 m-ce drużynowo seniorek w Mistrzostwach Świata w Biegach Górskich na Długim Dystansie
4 m-ce Anny Celińskiej w Marathon du Montcalm (Auzat, FRA – Otwarte Mistrzostwa Francji w SkyRunning)
4 m-ce Ireny Czuta-Pakosz w Mistrzostwach Świata Weteranów w kat. K-40
5 m-ce Anny Celińskiej w Grossglockner Berglauf (Heiligenblut, AUT)
5 m-ce Danuty Woszczek i 8 Dominiki Wiśniewskiej w Trofeo Vanoni
6 m-ce indywidualnie Anny Celińskiej w Mistrzostwach Świata w Biegach Górskich na Długim Dystansie
9 m-ce drużynowo seniorek i juniorek w Mistrzostwach Świata WMRA (na trasie anglosaskiej)
Foto: Izabela Zatorska – najlepsza Polska góralka na przestrzeni lat…
Cieszy jednak fakt iż przybywa nie tylko zawodniczek na najwyższym poziomie sportowym ale także amatorek, dla których rywalizacja sportowa nie stanowi tak istotnego elementu.
Foto: Dominika Wiśniewska – anglosaska Mistrzyni Polski
Co zatem skłania Kobiety do ucieczki od asfaltu i biegania w terenie. O tym (subiektywnie) opowie już moja żona 🙂
„Bliżej natury- czyli o zaletach biegania nie tylko po prostej;-)”
Dla zagorzałych miłośników biegania po górach już wkrótce oficjalne rozpoczęcie sezonu startowego w Szczyrku. To wyczekiwana z niecierpliwością przez wielu z nich okazja do sprawdzenia swojej formy i poznania rezultatów zimowych przygotowań. Grono zwolenników przemierzania górskich szlaków biegiem rośnie z roku na rok. Co tak pociąga w tej wydawało by się wymagającej dyscyplinie?
Mój kobiecy punkt widzenia
Biegam z przerwami dyktowanymi życiem od kilku lat. Moją pasją była przez wiele lat inna dyscyplina jednak życie zweryfikowało jej praktykę tak banalnymi zdawało by się argumentami jak czas i pieniądze. Dla pracującej mamy dwójki dzieci strzałem w dziesiątkę pozwalającym zaspokoić wiele potrzeb ciała i umysłu za jednym razem okazało się bieganie. Wystarczyło ubrać buty, wygodne leginsy i wyjść z domu..Potrzeba ciszy i umiłowanie natury szybko wyprowadziły mnie poza betonowe trasy. Inspirująca osoba biegającego z entuzjazmem od lat męża wywarła na mnie niewątpliwie motywujący wpływ. Szukając zielonych tras bardzo szybko odkryłam dla siebie urocze pagórki i dolinki, łagodnie opadające zbocza i bardziej strome podbiegi wynagradzające mój trud kojącymi oczy widokami. I wszystko to niecałe 10 minut biegiem od domu! Znalazłam swoje ulubione miejsca „kontemplacji” sprzyjające zadumie i pozytywnym natchnieniom. Jedno z nich nazwałam nawet „Wzgórze nadziei”..Kiedy biegam z mężem- jest czas na wymianę myśli między sobą. Kiedy biegam sama na bezcenną samotność. Kiedy życiowe napięcia buzują mi we krwi wprowadzając mnie w negatywny nastrój zabieram je w teren. Zmieniające się krajobrazy, pęd powietrza na twarzy rodzą szczególny rodzaj determinacji we mnie. Myśli i emocje burzące spokój odpływają, a w ich miejsce pojawia się dobra energia. Ciało odwdzięcza się za systematyczny wysiłek na wiele sposobów. Poczucie sprawności fizycznej, optymalna figura i wzmocniona odporność to tylko niektóre z nich.
Rozwija się siła ducha, budzi odwaga do mierzenia się z kolejnymi górami w swoim życiu, pojawiają się pomysły jak ciekawie odbywać tą wspinaczkę.
Foto: nr 12 – Anna Celińska (alpejska Mistrzyni Polski), nr 91 – Dominika Stelmach, za nimi Robert Celiński (mąż Ani, dwukrotny zwycięzca Biegu Rzeźnika), dalej Antonina Rychter i Dominika Wiśniewska
Od pierwszego kroku
Kiedy po dłuższej przerwie od sportu wyszłam pobiegać oczekiwania i wyobrażenia jakie miałam spotkały się z przykrymi realiami. Nie było przyjemnie. Mięśnie i stawy odwykłe od regularnego wysiłku odpowiadały bólem. Oddech szybko zweryfikował moje zapędy czasowe do 15 minut. Wspomnienia wysokiej niegdyś formy boleśnie zderzyły się z rzeczywistością. Szybko zrozumiałam, że droga na skróty nie istnieje. Szanując mądrość ciała dostosowałam , więc swoje wyjścia do aktualnych możliwości. Stopniowo dawkując porcje ruchu zapuszczałam się coraz dalej w teren. Pewnego razu odkryłam, że biegnę z lekkością, górki mijam niezauważalnie, a oddech współgra z ciałem. Odnalazłam radość ruchu i własnego fizycznego istnienia. Takie mogą być początki, ale widzę dziś, że możliwości czerpania satysfakcji jest wiele- być może tyle ile jest biegających osób.
Foto: w Biegu Na Stożek pobiegło dużo kobiet … Na pierwszym planie Halina Gałuszka przed Olą Popiel
Biegiem na szczyt
Jest coś ekscytującego w trasie biegnącej w górę. Kiedy za kolejnym zakrętem pojawia się następny wymagający odcinek ciekawe rzeczy mogą dziać się z naszą motywacją..;-)Równie ciekawe jest to czego można doświadczyć po pokonaniu stromizny i zdobyciu szczytu. Często w momencie takiego zmagania ze sobą zastanawiając się czy chcę biec dalej czy się zatrzymać nachodzą mnie nieodparte porównania tej wspinaczki biegowej z życiem. Góra jest przeszkodą na drodze do mojego marzenia. Mój cel jest na szczycie, a ja walcząc z własną słabością trenuję nie tylko swoje ciało. Biegnąc wyrabiam sobie nawyk odważnego, wytrwałego realizowania swoich zamierzeń.
Tekst: Aneta i Dominik Ząbczyńscy
Leave a Comment