Oto kolejny wywiad z naszej serii „Poznaj Mistrza”. Tym razem Edyta Lewandowska (Alpin Sport Team – Elite Sport) – świeżo upieczona Mistrzyni Polski na ultra dystansie i Wicemistrzyni Europy Masters z Hiszpanii.
1. Skąd Edyta Lewandowska znalazła się w biegach górskich. Przypomnijmy że właściwie do roku 2016 trudno było Cię zobaczyć na biegach górskich.
Wcześniej biegałam wyczynowo maraton i biegi na asfalcie. W swojej karierze mam tytuł Mistrzyni Polski w maratonie i 5 krotnie zdobyty tytuł Wicemistrzyni kraju w półmaratonie.
Bieganie towarzyszyło mi od najmłodszych lat. Byłam bardzo energicznym dzieckiem i nie mogłam usiedzieć w jednym miejscu spokojnie(zresztą tak jest do dziś:)
Zgadza się, to dopiero mój drugi sezon w biegach górskich i ultra. Dopiero zaczynam swoją przygodę z górami,ale mam ogromna satysfakcję i wewnętrzną radość. Góry są przepiękne i dostarczają niesamowitych wrażeń. Mogę jedynie żałować, że dopiero teraz pojawiłam się w biegach górskich.
Dostałam drugą biegową szansę. Po długich perypetiach zdrowotnych z plecami, wizytach u setki specjalistów i lekarzy, którzy nie byli w stanie postawić trafnej diagnozy trafiłam na osobę z Krakowa, która tak poprowadziła moją rehabilitację, że dziś czuję się bardzo dobrze i mogę walczyć o medale i cieszyć się bieganiem każdego dnia. To były miesiące żmudnych ćwiczeń i codziennej walki. W momentach zwątpienia mogłam liczyć na najbliższych, rodziców, Rafała i dobrych znajomych, którzy trzymali kciuki za mój powrót.
Czemu góry a nie asfalt? Troszkę z ciekawości, ale przede wszystkim z miłości do gór, którą odkrywam na nowo na każdym starcie:)
To moja druga miłość (po narzeczonym oczywiście:)
2. Wspominałaś że pomimo drobnych trudności zdrowotnych właśnie impreza w Szczawnicy była Twoją docelową na pierwszą część sezonu. Jednak nieco przy okazji udało Ci się zdobyć brązowy medal w stylu anglosaskim w Ustrzykach. Jak udało Ci się połączyć walkę na dystansie 10 km z bieganiem Ultra? Jak się do tego przygotowywałaś?
Start w Ustrzykach Dolnych gdzie wywalczyłam brązowy medal i kwalifikację na Mistrzostwa Świata na dystansie 10km w biegu anglosaskim to był dla mnie szybkosciowo-siłowy akcent. Zresztą to był mój debiut na anglosasie :).
Wystartowałam z pełnego treningu do ultra, bez luzowania kilometrażu przed biegiem. Można powiedzieć,że głodna byłam startów bo zimą moje plany startowe zweryfikowała choroba,która przez 3 tygodnie ostro dała mi w kość.
Szykując formę do ultra, nie zapominam o szybkości. Bieganie dłuższych treningów jest potrzebne bo buduje wytrzymałość, ale nie zapominajmy o treningach akcentowych bo to one podbijają nasz organizm. Łatwiej jest zmobilizować ciało i głowę na zawodach niż na treningu a przy okazji jest element rywalizacji co daje dreszczyk emocji i satysfakcję, szczególnie jeśli wszystko układa się po naszej myśli:)
3. W roku 2016 bywało różnie – nie zawsze wyścigi o najwyższą stawkę kończyły się sukcesem. Z czego z perspektywy czasu wg Ciebie to wynikało? Brak doświadczenia w górach?
Każdy start nas czegoś uczy. Jeśli wyciągniesz odpowiednie wnioski.
W pierwszym swoim najważniejszym starcie, debiutując na Mistrzostwach Polski w maratonie górskim wywalczyłam złoty medal, kwalifikację na Mistrzostwa Świata, udało się również pobiec rekord trasy, więc zaliczyłam tzw hat-trick:). To była spora niespodzianka w świecie górali bo przed biegiem nikt nie stawiał mnie w gronie faworytek,podkreślając mój brak doświadczenia w górach.
Widać doświadczenie zdobyte w biegach ulicznych można przełożyć na biegi górskie.
Imprezy Mistrzowskie są dla mnie zawsze bardzo ważne i podchodzę do nich z pełnym zaangażowaniem.
Mistrzostwa Świata w maratonie górskim były pierwszą międzynarodową prestiżową imprezą w której startowałam. Zajęłam 22 miejsce (byłam najlepszą z Polek). Nie obyło się bez błędów na trasie co spowodowało, że nie byłam w stanie nadrobić straconego czasu….niestety.
Oczywiście był niedosyt bo gdyby nie zgubienie trasy to powinnam bieg zakończyć między 12-15 miejscem. To nie był brak doświadczenia a raczej brak koncentracji na krętym odcinku trasy, zresztą w biegach górskich takie sytuacje mogą się zdarzyć…i zdarzają się najlepszym.
Trzeba być bardzo skupionym i biegać z trackiem w zegarku. To pomaga:)
Była jeszcze jedna impreza biegowa,która była dla mnie bardzo ważna to Mistrzostwa Polski w biegu ultra w Krynicy.
Byłam bardzo dobrze przygotowana do walki.
Tu pojawił się problem z czołówką, która zgasła mi po 40minutach. Start był o 3 w nocy. Zaczęło się szarpane tempo, próbowałam trzymać się biegnących mężczyzn. Zupełnie zapomniałam o picu i odżywianiu,pojawił się stres….Kilka razy podkręciłam nogę.
Na drugi pkt żywieniowy w Rytrze wbiegłam jako pierwsza kobieta. Jednak tempo które musiałam utrzymać nie było dla mnie komfortowe i spowodowało,ze była energetycznie padnięta. Dodatkowo czułam ból w kostce.
Decyzję o zejściu z trasy podjęłam świadomie,choć była to bolesna decyzja. Nie lubię schodzić z trasy,zawsze walczę do końca. Tutaj na szali postawiłam swoje zdrowie i dalszą część sezonu.
Z perspektywy czasu nie zmieniłabym swojej decyzji,jedynie wzięłabym dwie czołówki(tak jak to robię teraz:),,Nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło…”bo odegrałam się teraz w Szczawnicy i tytuł mistrzowski zabrałam do swojego przepięknego Olsztyna na Jurze.
4. Jakie masz plany startowe na kolejne tygodnie i miesiące sezonu? Czy będziesz chciała także spróbować sił w trudniejszych technicznie biegach typu Skyrunning?
Zaledwie tydzień po starcie w Mistrzostwach Polski w biegu ultra poleciałam do Hiszpanii na Mistrzostwa Europy Masters w biegach górskich na dystansie 13,4km.
Wywalczyłam Vicemistrzostwo Europy i czuję się bardzo dobrze,Widać,że trening idzie w dobrym kierunku.
Teraz walczę na Mistrzostwach Świata w trailu na 50km w czerwcu. Dam z siebie 110% mocy.
Na Skyrunning przyjdzie czas…teraz imprezy się pokrywają ze sobą,więc nie można startować w obu:)
Pojawię się na Mistrzostwa Polski Skyrunning Vertical KM🙂 w końcówce sezonu z Alpin Sport Team:)
5. Czy wg Ciebie stać cię już teraz na rywalizację o ścisłą czołówkę w zawodach rangi Mistrzostw Europy i Świata – jeśli tak to gdzie i na jakim dystansie byś chciała spróbować swych sił.
Tak jak wspomniałam wcześniej teraz jest start na 50km w MŚ w trailu. Nie lubię składać deklaracji przed startem.
Niech wyniki robią hałas:)Na pewno będę walczyć do końca!!!
Jedyne czego mi brakuje żeby wykorzystać swój potencjał biegowy to wsparcia finansowego.
Bez wyjazdów na obozy i komfortu przygotowań w pewnym momencie, szczególnie w walce o medale może być ciężko…
Jestem jednak dobrej myśli, że sytuacja finansowa niebawem się odmieni… bo motywację, rezerwy treningowe i apetyt na bieganie mam ogromną:)
Dziękujemy bardzo i życzymy kolejnych sukcesów !
Leave a Comment