Tym razem z naszej serii „Poznaj Mistrza” udało nam się porozmawiać z Iwoną Kik – rewelacyjną, druga zawodniczką Ligi Biegów Górskich 2017:
Dominik Ząbczyński: Iwona Kik -druga zawodniczka Ligi Biegów Górskich Dare 2b, brązowa medalista Skyrunning na dystansie Ultra, druga w Pucharze Polski Skyrunning. A jeszcze w ubiegłym roku mało kto o Tobie słyszał. Skąd Iwona Kik wzięła się w biegach górskich 😉 ?
Iwona Kik: Zanim zaczęłam biegać po górach, przez kilka lat miałam do czynienia z górami mniejszymi lub większymi. Weekendy często spędzałam w Tatrach, regularnie trenowałam wspinaczkę na ścianie lub w skałach, jeździłam na rowerze, nartach, urlopy spędzałam w górach wysokich. Żeby budować kondycję górsko-wspinaczkową dodatkowo biegałam 1-2 razy w tygodniu po Lasku Wolskim lub wokół Błoń w Krakowie.
Pewnego dnia pojechałam ze znajomymi na Memoriał Wojtka Kozuba – zawody organizowane przez mój Klub Wysokogórski Kraków. W tym czasie posiadałam jedynie stare buty na asfalt, więc pobiegłam w butach podejściowych. Złapałam bakcyla. Stopniowo z biegiem czasu biegi górskie zaczęły przejmować czas, dedykowany na wspinaczkę…
D.Z.: Startujesz jako WOSIK TERVEL TEAM/KW KRAKÓW, rozumiem że Wosik – to Daniel Wosik – 28 krotny medalista górskich Mistrzostw Polski. Czy to właśnie Daniel pomaga ci w Twoich treningach?
I.K.: Tak, Daniel Wosik jest moim trenerem już prawie półtora roku. Wcześniej bieganie traktowałam, jak dodatek do dobrej kondycji, a starty w zawodach były fajnym sposobem spędzania czasu w górach. Wtedy często „ocierałam” się o podium. Kiedyś usłyszałam, że mam potencjał i to sprawiło, że postanowiłam się przekonać , jakie efekty przyniesie współpraca z profesjonalnym trenerem.
D.Z.: W tym roku niewiele zabrakło a wygrała byś Ligę Biegów Górskich, czy drugie miejsce w Lidze uważasz za swój największy do tej pory sukces w biegach górskich?
I.K.: Kiedy zaczynałam sezon, nawet nie myślałam o tym, że mogłabym wygrać Ligę, natomiast przeszła mi przez głowę myśl „Fajnie by było stanąć na podium Ligi”. Czuję ogromną radość z II miejsca. Mimo tego, nie postrzegam tego jako największego sukcesu z biegach górskich.
Mam swój osobisty sukces, który dał mi ogromną satysfakcję i który wspominam go z dużym sentymentem: końcem ubiegłego roku podczas pobytu w Boliwii zrealizowałam spontaniczny projekt i wbiegłam z La Paz na szczyt Chacaltaya 5435 m (oddalony od miasta o niecałe 20 km) w 3 godziny i parę minut. Bieganie w wysokich górach dostarcza innych emocji.
D.Z.: A które z indywidualnych startów w Polsce uważasz za swoje najbardziej udane w mijającym sezonie?
I.K.: Najbardziej jestem dumna z Biegu Granią Tatr. Wywalczyłam wtedy swój pierwszy medal Mistrzostw Polski – brąz w kategorii Skyrunnning Ultra. Poza tym jest to rodzaj biegów, w których się czuję najlepiej – techniczne, wymagające ultra.
D.Z.: Ledwo co zakończyliśmy sezon a pomału trzeba już myśleć o następnym – czy masz już plany startowe na 2018 rok – jakie wyznaczasz sobie cele/priorytety?
I.K.:Nie mam jeszcze konkretnych planów na 2018 rok. Wiem, że nie chcę startować w zawodach tak często jak w tym roku. Wolę skupić się na kilku imprezach, chcę też pobiegać za granicą. Mam pewne cele długoterminowe, do których potrzebuję zgromadzić jeszcze trochę doświadczenia biegowego.
D.Z.: W takim razie trzymamy kciuki za dalszy rozwój i liczymy na kolejne sukcesy także na arenie międzynarodowej. Może właśnie w Skyrunningu… może na Mistrzostwach Świata Skyrunning w Szkocji …
Leave a Comment