Pomimo że zima w tym roku niezbyt nas rozpieszcza i w większości rejonów górskich pokrywa śnieżna w szybkim tempie zniknęła, w Bieszczadach białego puchu zostało trochę więcej.
Zapewne bardzo to ucieszyło licznie przybyłych zawodników na bieg uznany w ubiegłym roku za najlepsze polskie zawody w biegach górskich na długim dystansie.
Nominacja ta na pewno ucieszyła organizatorów ale też mocno podniosła im organizacyjną poprzeczkę – wyzwaniu tym postanowili oczywiście sprostać – bo jakże mogło być inaczej:-)
Foto: Michał Złotowski
Sobotę zarezerwowano na sprawy techniczne, odbiór pakietów, biegi dla dzieci…
Foto: Magdalena Bogdan
… oraz Narciarski Bieg Tropem Wilka…
Foto: Ladislav Maras
A niedziela to już walka na całego … i to jaka!
W tym roku z dystansem maratońskim postanowiło się rozprawić grono około 800 uczestników a z Zimową Bieszczadzką Dychą – 266.
Ze względu na najwyższą kategorię Ligi Biegów Górskich Dare 2b do Cisnej zjechało wyjątkowo dużo topowych zawodników wśród których trudno było wskazać stuprocentowych faworytów. Na starcie stanęli m.in.:
Robert Faron – Mistrz Polski Skyrunning Ultra
Bartosz Gorczyca – Wicemistrz Polski Skyrunning Ultra oraz Skyrunning Classic
Dominik Grządziel – V zawodnik Ligi 2017, zwycięzca m.in. Hyundai UltraMaratonu Bieszczadzkiego
Tomasz Koczwara – trzeci zawodnik jesiennego Hyunday Ultramaratonu Bieszczadzkiego
Grzegorz Czyż – zwycięzca z ubiegłego roku
a spośród kobiet:
Paulina Wywłoka – ubiegłoroczna zwyciężczyni Gorce Ultra Trail, Biegu 7 Doli czy Biegu Rzeźnika w kategorii mix
Sylwia Bondara – 4 w Lidze Biegów Górskich 2017, zwyciężczyni m.in. Hyundai UltraMaratonu Bieszczadzkiego
Ewa Majer – czterokrotna medalista Mistrzostw Polski w biegach górskich, specjalistka od długich i ultra dystansów
Natalia Mierzlikin – trzecia zawodniczka – Łemkowyna Ultra-Trail 48
oraz niezwykle mocna weteranka Maria Dominiszewska.
Wspomniane powyżej nazwiska gwarantowały bardzo wysoki poziom sportowy i walkę o podium do ostatnich metrów.
A warunki biegowe i ostra rywalizacja dawały sporą szansę na pokonanie dystansu 44 km w czasie jeszcze szybszym niż świetny czas ubiegłorocznego zwycięzcy Grzegorza Czyża – 3:13:48.
Ale zacznijmy od początku. A tu do mety najpierw przecież dotarli zawodnicy z Zimowej Bieszczadzkiej Dziesiątki.
W tym wyścigu nie miał sobie równych zawodnik MKS HALICZ – Ignacy Domiszewski, który pokonał trasę w rewelacyjnym czasie 34:04 wyprzedzając o ponad dwie minuty Andrzeja Szpunera i o około 6 minut trzeciego na mecie Tomasza Dziorka.
Najlepszą kobietą okazała się Elżbieta Witek z Byrczki, która potrzebowała na pokonanie tej trasy 44 minuty i 39 sekund.
Miejsce drugie zajęła Marta Rzemieniewska (ADIDAS RUNNERS WARSAW) a trzecie Katarzyna Siemiątkowska z Poznania.
Jednak emocje miały dopiero nadejść. Okazało się że już na początku roku w wyśmienitej formie jest zawodnik Salco Garmin Team – Bartosz Gorczyca, który prowadząc praktycznie od startu do mety ustanowił rewelacyjny rekord trasy: 2 godziny 51 min 52 sek co dało mu średnią prędkość 3:51/km! i wynik lepszy od wyniku zwycięzcy sprzed roku o 22 minuty!
Nie wiele gorzej z tym dystansem poradził sobie Dominik Grządziel (ATTIQ), który także jako drugi w historii zawodnik połamał na tym dystansie barierę 3 godzin.
Niespełna 2 minuty po Dominiku finiszował Tomasz Koczwara.
Na miejscu 4 przybył do mety Piotr Babis a około 1,5 minuty za nim zwycięzca sobotniego biegu narciarskiego Rober Faron (Salco Garmin Team).
Przypomnijmy że Robert Faron w ubiegłym roku biegnąc o 7 minut wolniej zajął drugie miejsce. Tym razem pomimo poprawienie swego rezultatu o wspomniane 7 minut musiał się zadowolić 5 pozycją z której i tak był bardzo zadowolony.
Foto: Michał Złotowski
Także wśród wśród kobiet zwyciężczyni – Paulina Wywłoka – pokonała trasę w rewelacyjnym czasie – 3:28:58.
Świetnie zaprezentowała się też, czwarta w ubiegłym roku – Sylwia Bondara, która poprawiła się o około 26 minut i zajęła drugą lokatę.
Na trzecim miejscu dobiegła do mety zwyciężczyni ŁUT 48 – Natalia Mierzlikin.
A tuż za podium znalazła się Maria Domiszewska.
Całość zawodów do samego końca przebiegała bardzo sprawnie i już nieco po godzinie 15 mogliśmy podziwiać dekorację najlepszych zawodniczek i zawodników.
Foto: Michał Złotowski
Bieg uznany najlepszym polskim biegiem górskim na długim dystansie organizacyjne i sportowo wypadł chyba jeszcze lepiej niż rok temu – ale czy obroni tytuł Złotej Kozicy ? Wszystko zależy od konkurencji i głosów samych zawodników.
Bez względu na wszystko warto za rok zarezerwować sobie zimowy termin na kolejną V edycję!
Pełne wyniki:
Leave a Comment