Relacja z Biegu Na Rysinkę

W momencie gdy grupa Polskich biegaczy walczyła we Włoszech na mistrzostwach świata, w Żabnicy koło Żywca, odbywały się zawody w biegu górskim na sześć tysięcy metrów, a dokładniej finał „Złotej 50 tki”.

Blisko dwustu osobowa grupa ludzi ruszyła o jedenastej z pod pensjonatu Alaska w kierunku Rysianki – szczytu leżącego na ponad 1300 m n.p.m.

Ogromną siłą jest taka ilość biegaczy w momencie startu, gdzie przez chwilę napięcia nagle uwalniają swój potencjał energetyczny. „Do biegu. Gotowi? Start!” – szybkie rozpoczęcie zawodów przez organizatora, spontaniczne bez ceremonii odliczania – i ruszyli.

Przewyższenie na tej trasie to sześćset metrów.

Pierwsze dwa kilometry to droga asfaltowa, lekko w górę.

Następnie zaczyna się już coraz węższa, trudniejsza technicznie stromizna, zamieniająca się w ścieżkę na której nie łatwo było wyprzedzać.

Po pierwszej mocniejszej wspinaczce gdzie tętno wskakuje na najwyższe obroty pojawił się krótki zbieg dający odetchnąć jednej grupie mięśni a pozwalający pracować pozostałym które odpoczywały biegnąc pod górę.

Zaraz po tym zaczyna się długa wspinaczka aż do samej mety – zawiły szlak turystyczny prowadzący po ścianie zbocza z którego rozciągał się szeroki, wręcz mistyczny widok na Beskid Żywiecki.

Trasa dobrze oznaczona lecz z niewiadomych przyczyn nie było drugiego punktu odżywczego który rzekomo miał być na wysokości czwartego kilometra. Skromną metę przy schronisku na Hali Rysianki zaliczył jako pierwszy Jacek Michulec, lecz nie było mu łatwo. Walka o pierwsze miejsce trwała przez cały czas wyścigu. Po dwudziestu minutach zmagań dalej nic nie było pewne, sytuacja się zmieniała, jedni tracili siły a drudzy to wykorzystywali. W końcu Jacek rozpędził swoją atletyczną posturę tyle by jako pierwszy ukończyć bieg. Tym wyczynem potwierdził dobrą formę i wygrał cykl Złotej 50 tki.

Wśród kobiet zwyciężyła Halina Gałuszka (czas: 42:05), natomiast całą edycję „Złotej 50-tki” wygrała Ewa Majer, która mimo ukończenia dzień wcześniej, z bardzo dobrym rezultatem maratonu w Gorcach, potwierdziła że ma wielką moc w nogach.

Najmłodsi sportowcy również mogli rywalizować, ścigając się na różnych dystansach dostosowanych do ich wieku.

Widoczny był duch rywalizacji, nawet w śród tych najmłodszych. Dużo radości dostarcza taka forma „zabawy”.

Brawo za pomysł dla organizatorów.

Ceremonia zakończenia pod pensjonatem Alaska trwała dość długo ze względu na ilość pucharów, nagród i wyróżnień dla zawodników.

Czas umilał płynący opodal strumyk oraz prawdziwa kapela góralska grająca folklor z tych rejonów.

Pogoda się „utrzymała”, natomiast lekki deszcz popadał na sam koniec imprezy.

Wyniki czołówki:

Mężczyźni

1. Jacek Michulec – 34:29

2. Tomasz Dyrlaga – 35:05

3. Janusz Magiera – 35:14

Kobiety:

1. Halina Gałuszka – 42:05

2. Justyna Adamus Kowalska – 44:45

3. Alicja Banasiak – 45:14

-> Pełne Wyniki <-

Relacja – Dariusz Marek
Zdjęcia – Maria Giemzik

Post navigation

Leave a Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jeśli podoba Ci się ten post, być może spodobają Ci się także te