W miniony weekend w Radziechowach było gwarno i wesoło, a to za sprawą samego Bacy Edka. Ten uparty góral jak coś postanowi to doprowadza do końca. Oto obszerna relacja popularnego BACY:
Nie inaczej było i tym razem, po ubiegłorocznym IV Maratonie Beskidy, którego firmował swym nazwiskiem i małym nieporozumieniu co do ubiegłorocznej imprezy sprawy wziął w swoje ręce. I tak już na wiosennych występach zaczął zapraszać swych przyjaciół z trasy na Miting Biegowy 2012 do Radziechów.
Na kolejnym już 19 biegu 100 km Biel/ Bienne w Szwajcarii, postanowił że Miting Biegowy 2012 odbędzie się w Radziechowach.
Początkowo impreza miała być rozszerzona na dodatkowe dystanse tj. półmaraton biegowy i rajd nordic walking. Jednak ze względu na słabe zaangażowanie, środowiska lokalnego postanowiono wrócić do poprzedniej formuły. I tak czas uciekał, a nikt nie kwapił się wesprzeć tą znaną imprezę maratońską, która już 3 krotnie była nagradzana (dwukrotnie Srebrna Kozica i raz Złota „Najlepszy Bieg Górski na Długim Dystansie” ).
Rodzina cały czas powtarzała po co ci to, jednak środowisko biegaczy przekonywało mnie do podjęcia tego wyzwania.
I tak na kolejnym biegu udało mi się zarazić biegami górskimi Bartłomieja Siudę, który jest właścicielem firmy robotyka przemysłowa AKE ROBOTICS.
Już na drugim spotkaniu Bartek po przedstawieniu oferty, zgodził się z moją propozycją zostania GŁÓWNYM SPONSOREM V Maratonu Beskidy IV Rajdu Nordic Walking.
Aby uatrakcyjnić nasz mały jubileusz wyszedłem z propozycją, aby Miting Biegowy 2012 zorganizować w ramach 65 Lecia LKS Radziechowy i 20 – Lecia RKB „BACA” Radziechowy, a start odbył się ze stadionu nowo połączonego klubu GKS Radziechowy-Wieprz.
Wyszedłem z propozycją objęcia Patronatem Honorowym Mitingu Biegowego 2012′ przez Poseł do Parlamentu Europejskiego Małgorzatę Handzlik i Poseł RP Małgorzatę Pępek, oraz do Rady Głównej LZS w Warszawie.
Wszystkie te propozycje zostały przyjęte. Zaczęła się długa droga w przygotowaniu całej imprezy i to ze strony technicznej jak i organizacyjnej. W domu bywałem coraz rzadziej, bo prawie wszystko było na mojej głowie, od załatwienia pozwoleń na korzystanie z dróg, jak druk materiałów promocyjnych i gadżetów dla uczestników, medali, odżywek, napojów i wiele innych rzeczy, o których przeciętny człowiek nie ma pojęcia. Środki finansowe jak na taką imprezę też nie były imponujące, a o sponsorów którzy wyłożą kasę coraz trudniej. Ale lata aktywnego tworzenia imprez rekreacyjnych nadal owocują, mając tak oddanych Przyjaciół jak Zakłady Mięsne Wojciecha Dobij z Żywca, ( te ponad metrowe kiełbasy robią furorę nie tylko w Polsce ) czy innych drobnych wsparć mogłem coraz spokojniej myśleć o udanej imprezie.
Po rozmowach w Gminach Radziechowy-Wieprz, Lipowa, z braku funduszy mogłem liczyć na wsparcie techniczne i zaplecze socjalno bytowe.
Bardzo mocno w imprezę która trwała 2 dni włączyło się KGW z Radziechów za co im serdecznie dziękuję w imieniu swoim jak i wszystkich zawodników.
Cały czas myślami byłem nad nową atrakcją tego maratonu i udało się podczas Powiatowych Mistrzostw Koszenia Łąki kosa tradycyjną w Rajczy, gdzie startowałem w przerwie (Wyrypy Beskidzkiej bieg górski na 100 km) spotkałem Grupę Zbójników Beskidzkich z Grzegorzem Brodką i zaproponowali mi dać sygnał do startu w maratonie.
Na kolejnym spotkaniu z Grześkiem, dał propozycję że za sponsoruje Kóbłuk Zbójnicki dla najlepszego maratończyka, ja zaś kupie dla najlepszego maszerującego nw. Tym razem Szczyrk z braku finansów nie zrobił nam punktu żywieniowego na Skrzycznem, ale zabezpieczył nam trasę przez GOPR Grupę Beskidzką.
Już w piątek jak było zaplanowane przy padającym deszczu odbył się o 16 Cross Podwieczorkowy z Radziechów Ronda przez Golgotę, Góreczki Abramskie, do Strażnicy OSP. 4,2 km na śliskiej nawierzchni sprawiły wiele kłopotów jej uczestnikom, a poza tym jak to w takich biegach wieczornych bywa część biegaczy się pogubiła.
Dla statystyki 1 miejsce zajęła Weronika Dudek z Radziechowskiego Bacy , wśród panów Tomasz Ciepły z Piły. Następnie była dekoracja za 3 pierwsze miejsca i rozpoczęła się pyszna Kolacja Maratońska.
Był wyśmienity żurek przygotowany przez panie z KGW i 10 odmian Czarnieckiego Makaronu, który na różne sposoby przygotował mistrz kuchni Zbyszek Śliwiński (wszak do niego należą 3 rekordy Guinnessa w ugotowaniu największej zupy świata).
Nasza Gminna Biblioteka która czynnie włączyła się w organizację, przygotowała projektor z ekranem i zawodnicy mogli obejrzeć film „Maratończyk” o Edwardzie Dudku, był film z ubiegłorocznego Maratonu Beskidy, slajdy i filmy z innych ciekawych miejsc, oraz opowieści znanych maratończyków o swych dalekich wyprawach.
Była pogawędka coś do picia i przegryzienia i tak mile zawodnicy spędzili ten wieczór. Następnie udali się na zasłużony odpoczynek, wszak jutro czekał ich ciężki dzień. Na odchodne Baca powiedział jutro macie piękną słoneczna pogodę, ktoś z tłumu krzyknął trzymamy za słowo !
Rano skoro świt przed godziną 4:00 Baca z synem Sebastianem ruszyli na trasę, aby po deszczowym piątku poprawić strzałki na trasie i rozwiesić plakaty, aby nikt nie miał wątpliwości do trasy. O 6:00 w domku klubowym działało już biuro zawodów Basia Talik Sędzia Główny i Irena Dudek Sekretarz Zawodów mogły wydawać przygotowane pakiety startowe.
Gdy Edek z synem wieszali banery sponsorów, córki Weronika, Dorota, Ewa i Natalia były na polnych drogach ustawiać chorągiewki i girlandy. Tu mała dygresja, tak zaangażowanej całej rodziny trudno sobie wyobrazić. Tuż po otwarciu biura przyjechał fotograf, który przed biegiem każdemu uczestnikowi robił zdjęcie do dyplomu z numerem i medalem, aby na zakończeniu mogli odebrać dyplom ze zdjęciem. W miarę upływu czasu było coraz tłoczniej i gwarniej, co chwila do Komandora Edka podchodzili zawodnicy aby się przywitać i zapytać jak on to robi, że na jego imprezach jest zawsze taka SUPEROWA pogoda.
Po chwili widać duży Barobus to znajomy widok na dużych imprezach sportowych to IDEE KAFFE z Anią i Tomkiem.
Jest dobrze – ostatnie fotki uczestników z Komandorem, jest Grupa Zbójników Beskidzkich którzy wystrzałem dadzą sygnał do startu.
Zbliża się 8:00 Baca tak jak na Biegu Piastów proponuje pozdrowić kijkami uczestników maratonu i kibiców zaczyna odliczanie 3, 2, 1… pada strzał z pięciu pistoletów.
Ruszyli równym rytmem na 42,5 km trasę górskiego maratonu. Coraz więcej samochodów, parking już pełny Baca proponuje tym co odebrali pakiety i zrobili zdjęcie, aby przewieźli samochody na parking przy kościele obok mety, wszak można przed biegiem zrobić rozgrzewkę. Bo po tych 42,195 górskich kilometrach mogą być kłopoty pokonania tych 2,6 km.
Coraz więcej znanych zawodników: Zbyszek Malinowski 9 razy ukończył Spartathlon, Jacek Łabudzki przebiegł 100 mil w kanionie Kolorado, Tadek Ruta Supermaratończyk, Olo Borkowski 157 maratonów, Włodek Waluś jeden z najlepszych trenerów narciarstwa w Polsce, jest Lucek Chorąży który ma już trzykrotnie podium w Maratonie Beskidy, Robert Celiński czołowy biegacz górski, Magdalena Janowska z Katowic, która już też zaliczała nasze pudło.
Jest niezawodna Małgosia Piątek po raz 4 i przyjechał na Maraton Beskidy generał Roman Polko jako zawodnik.
Jedni się rozgrzewają, jedni w ciszy i skupieniu się koncentrują, duża grupa stoi przy busiku z napisem IDEE KAFFEE, aby przed startem zasilić się zdrową energią.
Tadek Majcherek co chwila wita gości maratonu jest Wójt Grzegorz Figura jako gospodarz, jest Wójt Marian Kurowski z Gminy Węgierska Górka ( wszak przed laty wspólnie z Bacą organizowali Cross Beskidzki), przyjechał na otwarcie znany sędzia narciarski DT PZN Andrzej Motyka.
Coraz bliżej do startu ostatnie uwagi i spostrzeżenia policji, odprawa Komandora przywitanie gości i zawodników i na sygnał Kompani Zbójnickiej rusza różnobarwny peleton biegaczek i biegaczy. Na czele kolumny samochód OSP na pierwszym punkcie odżywczym na 2 km tradycyjnie rodzina Edka mama Karolina Dudek z córką Alą, są córki bliźniaczki Ewa i Natalia które najpierw obsługują punkt, aby po przebiegnięciu ostatniego zawodnika przemieścić się z prowiantem na inny, jest trębacz Bogdan którego już stali uczestnicy maratonu znają i sąsiadka Anita z synem, trochę mało tych kibiców. Ale klaszczą Bogdan wygrywa skoczne melodie, ktoś robi fotkę i dalej w drogę. Kolejny punkt żywieniowy na Bukowej 6 km, mijamy szkołę w Radzie chowach szkoda że nikt z uczniów nie przyszedł pokibicować, tak znanym zawodnikom.
Na czele stawki 2 zawodników Lucek Chorąży i Jakub Glajcar, mijają Dom Ludowy tu więcej kibiców to cieszy, udało mi się przejechać przez blokadę którą zrobiła policja, aby z bliska zobaczyć zmagania maratończyków.
Zaczyna się pierwszy większy podbieg już widać różnice w klasie zawodników, od wapiennika będzie trochę z górki. Kolejny punkt żywieniowy zrobiony przez Lipową przy szkole w Twardorzeczce.
Tu niespodzianka dwa dni przed maratonem zwinęli asfalt ( remont drogi ) trzeba było wytyczyć trasę zastępcza i to dlatego na germinach wyszło 42,55 km, dalej kolejna niespodzianka droga frezowana ale można nią biec, na stromym podbiegu pod kościół w Ostrym kolejna grupa remontowa zakłada rury w rowie, stawka już się jednak dostatecznie rozciągła tak że te roboty nie przeszkadzają zawodnikom.
Na kolejnym punkcie 12 km miło jest zobaczyć kolejny zespół z Lipowej to Moronicki z Michałem, który w poprzednich latach na maratonie grał sam na trąbicie. Zawodnicy wbiegają w przepiękna dolinę Zimnika by na 15 km napotkać punkt pomiaru czasu, tu sytuacja jest bez zmian jako trzeci ze strata do prowadzącej dwójki Robert Celiński 4:30.
Od tego momentu zaczyna się prawie 7 km wspinaczka na szczyt Skrzycznego 1257 m n.p.m.
Na 21 km jest zdaniem wszystkich zawodników najlepszy punkt żywieniowy, obsługiwany przez Sebastiana z siostrą Weroniką (wszak byli kiedyś zawodnikami) oraz przyjaciela Jurka.
Tu zaczyna się prawdziwa wspinaczka, po kamieniach i śniegu szlakiem turystycznym.
Jest Skrzyczne wspaniały widok na Tatry, to wszyscy zapamiętali i teraz już tylko z górki, wspaniały widok na różne barwy jesieni beskidzkich lasów.
Jakub Glajcar cały czas zwiększa przewagę – jest 30 km biegu ujęcie wody Zimnik, kilka słów otuchy dla zmęczonych zawodników.
Powoli przemieszczam się na kolejny punkt, widzę już zmęczenie na twarzy niektórych zawodników, zatrzymuję się w Ostrym, przedstawiam kibicom wśród których jest szef Straży Granicznej zawodników jacy zjechali na maraton.
Na twarzy Chorążego widać grymas twarzy, dziś to nie jego dzień, natomiast Waluś i Malinowski przesuwają się do przodu.
Jeszcze jeden punkt przy wapienniku mobilizuję Walusia i przypominam że na Golgocie wszystko się rozstrzygnie. Wracam na metę, aby wręczać medale, pierwszym z Rajdu Nordic Walking po pokonaniu 42,55 km jest Bartłomiej Skowron poniżej 5 godzin, po nim po16 minutach melduje się pierwszy maratończyk, który wystartował 2 godziny później jak było do przewidzenia to Jakub Glajcar Wisła 3:15,51, jest drugi nw Edward Mucha Limanowa 5:24,57,( przed laty czołowy narciarz) 3 m-ce Mirosław Bierkus Mielno 5:28,01.
2 w maratonie Robert Celiński Byledobiec Anin 3:31,35
3. Włodzimierz Waluś LUKS Groniczek 3:32,11.
Wśród kobiet:
1. Magda Janowska Ślimak Bytków 4:05,35
2. Maria Kawiorska Zielona Góra 4:15,59
3. Jolanta Wagner Warszawa 4:16,59
Kobiety IV Rajd Nordic Walking:
1. Paulina Ruta PSNW 6:32,50
2.Halina Olejniczak Kościelisko 6:37,01
3.Barbara Gomolczyk 7:11,19.
Na mecie dla każdego, piękny medal,dyplom ze zdjęciem, pakiet sponsorski Czanieckich Makaronów, zupy żurek i grochowa, kawa, herbata, napoje i makaron w różnej postaci i pyszne ciasto.
Serdeczne podziękowania dla KGW z Radziechów, OSP z Gminy Radziechowy- Wieprz i Lipowa, GOPR, a przede wszystkim całej mojej wspaniałej rodzinie z moją żoną Irenką. Gminie Radziechowy – Wieprz z Wójtem Grzegorzem Figurą i Lipowa Wójtowi Stanisław Caputa. Poseł do Parlamenty Europejskiego Małgorzacie Handzlik, Poseł RP Małgorzacie Pępek, Radnemu Sejmiku Śl. Marianowi Ormańcowi, LZS Henryk Pasko, GKS Radziechowy-Wieprz, Starostwie Powiatowemu. Wszystkim sponsorom a szczególnie Sponsorowi Głównemu AKE ROBOTICS i ludziom dobrej woli którzy bezinteresownie przyczynili się do sukcesu tej imprezy. Wszystkim sędzią z Basią Talik na czele. Firmir ACEL HAVAC Sp. z o.o. HI-TEC Bielsko-B. Septem wydawnictwo książkowe, Polska Izba Ekologii, IGOSPORT, INBUD, SZUPEX, HUSE, DEKATHLON, Żywiec Zdrój, OLMIX, Hotel Zimnik, BCPC, EDBUD, Auto Glas Radziechowy, EKO-WODBUD, FANTOM zabezpieczenie madyczne, Bank Spółdzielczy IDEE KAFFEE, Zajazd Horolna. Portalom internetowym: Maratony Polskie, Chodze z Kijami, BiegiGórskiePL, Beskidy 24.pl , Maratony 24.pl, Planeta Gór, Skipol.pl, Radio S-ka,
Na koniec chciałbym podziękować Radzie Głównej LZS za docenienie naszej działalności i przyznanie medalu 65 Lecia dla RKB „BACA” Radziechowy. Marszałkowi Sejmiku Śląskiego za okazały puchar, Radzie Powiatowej LZS za puchar i odznakę „Zasłużony Działacz Turystyki”, oraz Srebrną Odznakę Honorową LZS dla Ireny Dudek, oraz gen. bryg. Romanowi Polko za medal i start w V Maratonie Beskidy.
Baca
Foto: Ladislav Maras, Jarosław Haczyk
I jeszcze blisko 10 minutowa relacja filmowa 🙂
A jak by jeszcze było mało to relacja video na naszej stronie http://maratonbeskidy.pl/Video_2012.html