Już 19 listopada rusza jeden z trudniejszych biegów w Polsce – Beskidzka 160 na Raty. Edycja jesienna nosi nazwę „Piekło Czantorii”, co od razu wskazuje nam na ekstremalność tych zawodów. Z roku na rok przybywa coraz więcej amatorów biegów górskich. Nie straszne im zimno, śnieg, deszcz.
Gdy jest jeszcze ciemno, a normalni ludzie smacznie śpią w łóżkach, kilkaset szalonych biegaczy rusza do walki z żywiołem, a przede wszystkim ze sobą. Oświetlają sobie drogę do mety, ale to nie ona jest tu głównym celem. Każdy chce sobie udowodnić, że potrafi być twardym, dzielnym, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Przewyższenie oraz, zazwyczaj trudne, warunki pogodowe eliminują najsłabszych – do mety docierają zawodnicy sprawni nie tylko fizycznie, ale też psychicznie (oraz Ci, którzy zmieszczą się w limitach czasowych, a te są tu nieubłagane). Góry są nieprzewidywalne, co dodatkowo urozmaica ten bieg.
Startując z Ustronia Polany, z dolnej stacji Kolei Linowej Czantoria, nikt nie wie, co go czeka. Choć na dole może padać kapuśniaczek, na górze możemy wpaść po kostki do śniegu.
Na trasie nie ma rywalizacji, jest za to wspaniała atmosfera, mnóstwo ludzi, którzy w każdej chwili wyciągną pomocną dłoń, kiedy znajdziesz się w potrzebie. To zupełnie inny rodzaj biegania, niż ten na zawodach ulicznych i nie mówię tu tylko o trasie, co jest oczywiste. Tu zwycięzcą jest każdy, kto dobiegnie do mety.
Do wyboru są trzy dystanse:
ULTRA 63km+5000m (3 pętle)
Maraton 42km+3500m (2 pętle)
Półmaraton 21km+2000m (1 pętla)
oraz – nowość – SZTAFETA 3x21km+5000m
Po wielu kilometrach w nogach na wszystkich zawodników czeka podbieg, a raczej podejście, bo tam mało kto już biegnie, pod wyciąg. To taka wisienka na torcie, zwieńczenie całego biegu. Półtora kilometra o nachyleniu 36% sprawia, że niektórzy ten kawałek idą prawie godzinę, ale jest warto!
Stojąc na szczycie, mimo zmęczenia będziecie szczęśliwi i dumni z siebie. Emocje, których doznacie oraz to, co przeżyjecie na trasie pozostanie do końca życia z Wami. Nigdzie indziej, nie poznacie samych siebie równie dobrze jak na Beskidzkiej 160. Tam nawet największy chojrak robi się malutki w obliczu potęgi gór.
Nie czekaj! Podejmij wyzwanie już dziś i przeżyj przygodę życia!
Leave a Comment