Dwudziestego pierwszego lipca zapowiadała się trudna przeprawa dla chcących zmierzyć się z pięć i półkilometrową stromą trasą, wiodącą żółtym szlakiem do schroniska na Hali Miziowej, gdyż nad głowami zawodników wisiały coraz cięższe ciemne chmury, a na wysokości około 1200 metrów n. p. m. wiły się i parowały mleczne ściany deszczu.
Tak przywitał Korbielów w sobotni poranek zawodników, a przyjechało ponad 90 osób na czele z Maciejem Bierczakiem – był najszybszy na tej trudnej trasie, która została trochę zmodyfikowana, dla bezpieczeństwa biegaczy. Nie jeden, ale dwa kilometry – tyle było asfaltu do pokonania przed wbiegnięciem w trudniejszy technicznie teren. Start został opóźniony o pięć minut ze względu na trudne warunki atmosferyczne panujące na mecie, do której ciężko było się dostać nawet organizatorom. Zawodnicy ruszyli równo z deszczem, jakby odliczanie do startu było sygnałem dla opadów. Mocny początek ustawił czołówkę i po niecałych dziesięciu minutach wbiegła ona na stromą ścieżkę po której już spływał mały górski potoczek. Ale nie tylko on utrudniał bieg zmuszając do większej uważności i świadomości stawiania kroków. Trasa okazała się trudna technicznie ze względu na gęstość korzeni, kamieni i głazów które były niebezpiecznie śliskie a kąt nachylenia terenu był naprawdę wymagający. Deszcz padał dalej, mgła powstała z ilości procentów wilgoci znajdującej się w atmosferze, utrudniała orientację. Sama meta była zasłonięta przez ścianę wilgoci a chwilę przed nią znajdował się bardzo śliski drewniany mostek. Do samego końca warto było walczyć z całych sił o miejsce, bo mogło być nieprzewidywalnie i zaskakująco.
Foto: Daniel Wosik zmierza do mety
Przekonała się o tym Dominika Wiśniewska. Tuż przed metą, nie była pewna czy dobrze biegnie, czy to szlak żółty wyznaczający trasę biegu, ale finalnie okazało się że tak, i wygrała bieg w śród kobiet.
Foto: Dominika Wiśniewska na mecie
Dekoracja zwycięzców odbyła się w schronisku na Hali Miziowej, szybko i sprawnie.
Pogoda okazała się łaskawa dopiero po ceremonii, zawodnicy wracali w dół już nie w deszczu, a w orzeźwiającej aurze tych pięknych terenów.
Foto: Halina Gałuszka – 3 na mecie wśród kobiet
Można było nawet zjechać wyciągiem podziwiając soczystą zieleń otaczających lasów i łąk z wyższej perspektywy.
Pierwszy dzień Festiwalu Biegów Górskich okazał się konkretną „rozgrzewka” przed niedzielnym biegiem, w którym by wziąć udział, spore grono biegaczy zostało na noc w Korbielowie. Pozostali rozjechali się w swoje kierunki regenerować się i suszyć sportowe ubrania. A w niedzielę…
Wyniki czołówki:
Kobiety:
1. Dominika Wiśniewska – RMD MONTRAIL TEAM SKB KRAŚNIK – 34:51
2. Izabela Zatorska – PUMA RUNNING TEAM – 36:37
3. Halina Gałuszka – RMD MONTRAIL TEAM PORĄBKA – 40:33
Mężczyźni:
1. Maciej Bierczak – OSP PORĄBKA -30:21
2. Daniel Wosik – RMD MONTRAIL TEAM SPORT NETWORK -30:31
3. Rafał Matuszczak – LLKS OSOWA SIEŃ SALOMON – 31:16
Relacja – Dariusz Marek
Leave a Comment