W dniach 27-28 marca br., rozegrane zostaną pierwsze w historii Towerrunning World Championships, czyli mistrzostwa świata w bieganiu po schodach. Ich gospodarzem będzie budynek The Torch w katarskiej Dausze. Jedną z kandydatek do medali jest Polka, Dominika Wiśniewska-Ulfik.
Dominika, jesteś przede wszystkim wybitną biegaczką górską. Nie przeszkadza Ci to jednak w walce o najwyższe laury na scenie towerrunningu. Powiedz, na ile trening górski pomaga Ci w bieganiu po schodach i jak dzielisz swoją uwagę pomiędzy góry a schody.
Bieganie w górach i na schodach to pokrewne dyscypliny, duże znaczenie ma siła biegowa. Jest wielu biegaczy, którzy bardzo dobrze radzą sobie w tych dwóch dyscyplinach sportu, przykładem może być niepokonana na schodach Andrea Mayr. Mimo wszystko, trening na schodach rożni się nieco od biegania w górach, akcenty są zdecydowanie krótsze i dużo bardziej intensywne. W ostatnim miesiącu, przygotowując się do MŚ ograniczyłam podbiegi na rzecz treningu na klatce schodowej. Po mistrzostwach wracam do biegania w górach i „hałdarunningu”.
W Pucharze Świata, tzw. Towerrunning World Cup, zajmujesz obecnie 10. pozycję, choć po najbliższej aktualizacji rankingu przesuniesz się pewnie nieco wyżej. Ostatnio jednak pokonałaś w Warszawie zawodniczki z miejsc 2 i 3. Apetyt na medal MŚ rośnie?
W ostatnim czasie zmieniłam nieco trening na schodach. Zaczęłam wykonywać mniej powtórzeń, ale za to znacznie szybciej, co dało pozytywny efekt. Po moim zwycięstwie w warszawskim Biegu Na Szczyt Rondo 1 apetyt na medal jest. Na pewno dam z siebie wszystko, liczę na dobrą dyspozycję dnia. Mam nadzieje, że wysoka temperatura w Katarze nie da się zbyt mocno we znaki.
Mówi się, że poza zasięgiem będą Austriaczka, Andrea Mayr i Suzy Walsham z Australii. Czy rzeczywiście pozostaje walka o brązowy medal? Kto według Ciebie jest faworytką?
Nie znam jeszcze wszystkich biegaczek po schodach, szczególnie tych z odległych krajów. Pierwszy raz będę brała udział w tak dużej imprezie, ale według mnie zdecydowaną faworytką jest Andrea Mayr. Pierwsze dwie lokaty są chyba poza zasięgiem, ale o brąz walka będzie na pewno zacięta. Mam zamiar wziąć w niej udział.
W ramach Mistrzostw Świata rozegrane zostaną trzy biegi w budynku Aspire Tower (The Torch). Jeden z nich będzie „sprintem”, dwa pozostałe wymagać będą wbiegnięcia na 51. piętro budynku. Komu sprzyja taki format rozgrywania zawodów?
Cieszę się, że finał będzie rozegrany na pełnym dystansie 51 pięter, wolę dłuższe biegi. „Sprinty” nie są moją mocną stroną. Myślę, ze biegaczki i biegacze górscy lepiej radzą sobie na dłuższych dystansach. Najbardziej obawiam się jednak startu wspólnego w finale.
W wąskim gronie faworytów do złota wśród mężczyzn jest Twój kolega, Piotr Łobodziński. Konkurencja będzie jednak bardzo mocna, zwłaszcza ze strony Australijczyków. Pokusisz się o wytypowanie męskiego podium?
Piotr Łobodziński jest w bardzo dobrej formie, pokazał to wygrywając Bieg Na Szczyt Rondo 1 oraz ostatnio bieg na Wieżę Eiffla, dlatego stawiam na niego i trzymam mocno kciuki, żeby wrócił do Polski ze złotem.
Dziękujemy za rozmowę i trzymamy kciuki!
Wyniki mistrzostw świata będzie można śledzić na stronie: www.towerrunning.com
Leave a Comment