Dominika Wiśniewska-Ulfik (4Flex Sport Team) to aktualnie najmocniejsza polska biegaczka górska, zwyciężczyni Montrail Ligi Biegów Górskich, z powodzeniem startująca także w Pucharze Świata w biegach górskich. Zabrzanka doskonale radzi sobie także w bieganiu po schodach, będąc aktualną brązową medalistką mistrzostw świata w tej dyscyplinie.
4 lipca wystartuje w Mistrzostwach Europy w biegach górskich w stylu alpejskim, które zostaną rozegrane w Porto Moniz na portugalskiej Maderze.
Dominika, przed Tobą jeden z najważniejszych startów w sezonie – Mistrzostwa Europy w biegach górskich w Porto Moniz.
Dominika Wiśniewska-Ulfik: Tak, Mistrzostwa Europy, a także późniejsze Mistrzostwa Świata, to dla mnie starty priorytetowe w tym sezonie. Dotychczasowe zawody potwierdziły moją dobrą dyspozycję, choć odczuwam pewne braki treningowe, zwłaszcza na stromych i długich podbiegach. Ciężko wytrenować ten element, mieszkając na co dzień w Zabrzu.
Na ile wyniki osiągane w Pucharze Świata przekładają się na imprezy mistrzowskie? Czy konkurencja jest tam o wiele silniejsza?
D.W-U.: Nie wszystkie zawodniczki startują regularnie w zawodach Pucharu Świata. Na imprezach mistrzowskich konkurencja jest więc silniejsza. Przykładem może być Andrea Mayr, absolutna faworytka do złota, wielokrotna mistrzyni Europy i świata w biegach górskich. Austriaczka w Porto Moniz wystartuje, choć w tym sezonie zupełnie odpuściła Puchar Świata.
W obecnym sezonie sporo biegałaś po schodach – i to z sukcesami. Brąz mistrzostw świata, drugie miejsce w Towerrunning Grand Prix of Europe, zwycięstwa w Biegu Na Szczyt Rondo 1 czy Sky Tower Run. Co dają Ci te treningi i starty w kontekście biegów górskich, które pozostają Twoją główną dyscypliną?
D.W-U.: Treningi na schodach to element siły biegowej. To oczywiście pomaga, ale nie jest wystarczające w kontekście przygotowań do biegów górskich, gdzie czas wysiłku jest o wiele dłuższy. Dlatego w ostatnim czasie skupiałam się na podbiegach górskich. Choć to pokrewne dyscypliny, to nie da się zastąpić jednego treningu drugim. Trenując na schodach nie osiągnie się sukcesu w górach, ale też odwrotnie – robiąc tylko górskie podbiegi, nie da się wygrywać na schodach.
W Porto Moniz rozegrane zostaną mistrzostwa Starego Kontynentu w stylu alpejskim. Czy możesz przybliżyć, na czym dokładnie polega ta rywalizacja? Jaka jest trasa biegu?
D.W-U.: Mistrzostwa Europy rozgrywane są co roku, na przemian w stylu alpejskim i anglosaskim. W uproszczeniu, w stylu alpejskim biegnie się głównie pod górę, a meta zlokalizowana jest na szczycie lub w jego okolicy. Zdarzają się tylko nieliczne, krótkie zbiegi. Na Maderze seniorki pobiegną na trasie o długości 8,25 km i przewyższeniu 850 metrów. Będą też dwa zbiegi i, co ciekawe, dwa odcinki schodów.
Z jakiego wyniku będziesz zadowolona?
D.W-U.: Lokata w pierwszej dziesiątce będzie sukcesem. Po startach w Pucharze Świata myślę, że jestem w stanie rywalizować chociażby z Brytyjką, Emmą Clayton, czy Węgierką, Merenyi Timeą. Liczę na rewanż.
W planach na dalszą część sezonu masz też mistrzostwa Polski oraz mistrzostwa świata w stylu anglosaskim. Który styl preferujesz – anglosaski czy jednak alpejski?
D.W-U.: Z uwagi na moje możliwości treningowe, preferuję styl anglosaski. Tam, równie istotne jak podbiegi, jest zbieganie w dół. W stylu alpejskim miewam problemy z wytrzymałością, bo brakuje mi w treningu długich podbiegów. W stylu anglosaskim jestem od czterech lat mistrzynią Polski i liczę na obronę tytułu również w tym sezonie, a wrześniowe Mistrzostwa Świata są moim docelowym startem w 2015 roku.
Gdzie trenujesz na co dzień?
D.W-U.: Trenuję na hałdach. To najbliższe góry w mojej okolicy. Czasem uda mi się wyrwać na trening w Beskidy. Elementem przygotowań są też oczywiście starty kontrolne w biegach górskich.
Czego Ci życzyć przed wylotem na Maderę?
D.W-U.: Wytrzymałości, waleczności i sprzyjających warunków pogodowych. I niech nogi niosą na szczyt!
Tego zatem życzę i dziękuję za rozmowę.
Więcej informacji na stronie: www.4flex.pl/4flex-sport-team
Leave a Comment