W sobotni poranek w Krakowskim Lasku Wolskim, biegami na dwóch dystansach rozpoczęły się zmagania sportowe pod nazwą Grand Prix Krakowa w Biegach Górskich.
Bardzo zachwalany cykl biegów (za poprzednią edycję) sprawił że na starcie tegorocznej edycji, pierwszego z pięciu etapów wzięło udział prawie 400 zawodników!
Do wyboru dwa dystanse : 5,6 km (jedna pętla) oraz 11,2 km (pętla podwójna). Czas w jakim odbywa się cały cykl ( pięć miesięcy) GP, sprawia że z biegu na bieg warunki panujące na pętli biegowej mogą być zasadniczo różne. Co za tym idzie poszerzają się możliwości rywalizacji sportowej gdyż jedni lubią biegać gdy jest sucho, a inni np. po śniegu, i w takich warunkach wykręcają lepsze czasy. Zawsze jest się z kim ścigać, bo oprócz rzeszy biegaczy startujących dla czystej przyjemności pojawiają się mocarze chętni na zwycięstwo.
I tym razem zabawa była świetna, bo pomimo śliskiej nawierzchni trasy i chłodnej aury, atmosfera była gorąca. Kilka stanowisk-namiotów w których można było odebrać numery startowe lub zapisać się na bieg, przebrać albo skorzystać z depozytu to fajne rozwiązanie. Speaker co najmniej od godziny 10:00 informował przy pomocy mikrofonu o wielu istotnych sprawach, oraz komentował bieg już w trakcie jego trwania.
Rywalizację rozpoczęto o 11:00 niedaleko Krakowskiego Zoo. Praktycznie od samego początku trasa się wznosi. Najpierw asfaltem, następnie duktem leśnym by wprowadzić biegaczy w trudniejszy technicznie, interwałowy teren.
Jedna pętla obejmuje kilka mocnych podbiegów, oraz stromych i śliskich, ze względu na zalegającą ściółkę leśną (czyt. Liście) zbiegów. Do tego przepłaszczenia i kilka ostrych zakrętów. Ludzie odpowiedzialni za wytyczenie trasy oraz za ogół organizacji znają się na rzeczy, i robią to z prawdziwą pasją!
Trasa oznaczona bardzo solidnie a na jej długości znajdowali się wolontariusze (zdjęcia, pomoc w prawidłowym przebiegu rywalizacji) i pełno kibiców. Przy biurze zawodów który składał się z kilku namiotów znajdowała się meta, gdzie umieszczono dwie śluzy – dla kończących jedną pętle oraz dla biegających dwie. Zegar ustawiony przy linii mety odliczał czas, a pierwszy zawodnik który ją pokonał wykręcił 23 min i 1 sekunda, a był to Bujała Michał.
Emocjonująca i mocna walka o podium rozegrała się na 5,6 km, zawodnicy od początku ruszyli ostro a na całej długości trasy trwały przetasowania. Na dłuższym dystansie wygrał Władysław Wachulec pokonując dystans w 50 min 21 sek., nie dając tym razem szans konkurentom. Dodatkowo była możliwość sprawdzenia się w BnO! Kto jeszcze nie biegał z mapą powinien spróbować, świetna zabawa!
Bardzo ciekawa impreza. Organizatorzy wyciągają wnioski po każdych zmaganiach i starają się sprostać coraz trudniejszym wymaganiom jakie stawiają przed nimi sami biegacze. Miejmy nadzieję że ten cykl będzie równie emocjonujący co na poprzednim przełomie 2012/2013 roku.
Udział w takich zawodach jest to również fajna opcja na „przetarcie” się w trakcie zimowych treningów biegowych oraz okazja do poznania wielu ciekawych ludzi.
Do zobaczenia 7 grudnia na kolejnym górskim biegu w Krakowie!
Relacja: Dariusz Marek
Foto: Tomasz Lubkiewicz
Leave a Comment