Zbliża się kalendarzowa jesień. Natura już w połowie sierpnia zaczyna wchodzić w okres jesienny i już wkrótce kolory otaczającego nas świata zmienią barwy na złoto i brąz. Okres jesienny jest to moment w którym powinniśmy zwolnic z codzienną życiową gonitwą, odsapnąć, pozbierać siły na nadchodzącą zimę. Z treningami powinno być podobnie.
Nie chodzi o odstawienie butów biegowych do głębi szafki, lecz o pewną zmianę w sposobie bycia oraz zmianę schematu treningowego. Po okresie letnim gdzie nasza energia była wydatkowana ze szczególną aktywnością na „lewo i prawo”, czas odpocząć. W zimie trenowaliśmy by uzyskać bazę do dalszej pracy w celu poprawienia rezultatów, wyników. Wiosną zaczęły się starty w zawodach, zaczęły się wzmożone treningi, odpowiednie akcenty treningowe i coraz większe wydatkowanie energii – co za tym idzie – zmęczenie. W lecie uzyskane rezultaty pracy nad sobą można było w stu procentach wykorzystać, pokazać swój potencjał i moc.
Przyszedł czas na jesień, ale to nie oznacza końca sezonu startowego. Jest to moment w którym można jeszcze naszą formę podciągnąć. Jeśli teraz, w tym okresie jesiennym odpowiednio się zaadoptujemy do tego co ze sobą ta mokra pora roku niesie, będziemy w stanie doprowadzić do kompensacji naszych sił oraz do przygotowania się na zimę w której popracujemy nad formą od nowa, ale nie od początku. Nadchodzi pora na zmianę treningów lub przynajmniej pewnych przyzwyczajeń. Dzień coraz krótszy, poranki i wieczory chłodne.
Z fizjologicznego i naturalnego punktu widzenia na wiosnę potrzebujemy bardziej pożywnego jedzenia, rozgrzewającego, dającego więcej energii. Poranne zupy, idealne dla biegacza, więcej łatwo strawnych posiłków. Nie powinien dziwić fakt że jesienią będziemy mieli ochotę pospać dłużej niż zwykle, lepiej z tym nie walczyć. Jest to naturalne zwłaszcza gdy lato było obfite w różne nasze działania. Ważne by spać smacznie już na około dwie godziny przed północą , wtedy właśnie regenerujemy się najefektywniej.
Czas Zamienic wodę mineralną która nas chłodziła latem, na kompoty które nawilżą nasz wyciśnięty z soków witalnych organizm. Herbata z miodem do termosu – czemu nie. Spróbujmy „popsuć” schemat treningowy który wychodzi nam już „bokami”, zastąpmy matematyczne podchodzenie do sprawy treningów, w zamian kierujmy się odczuciami, tym co nam podpowiada organizm. Bądźmy elastyczni. Może dziś zamiast długiego wybiegania zrobię sobie szybkie odcinki dwustu metrowe?
Wykorzystajmy jeszcze rower, może dziś zamiast „ciągłego” dłuższa wycieczka rowerowa lub przedzieranie się przez las na góralu?
Mniej basenu który również działa ochładzająco na nasz organizm a więcej ćwiczeń ogólno rozwojowych – pomogą dokrwić i uruchomić każdy mięsień naszego ciała . Warto skoncentrować się na dokładnym rozciąganiu statycznym, po kilku minutach rozciągania poczujemy przyjemne odprężenie i dotlenienie organizmu. Spokój. Wsłuchajmy się w głąb siebie.
Jeśli ten okres „przepracujemy” właśnie w sposób odprężający, harmonijny z naszym organizmem – dając sobie czas na przemyślenie pewnych kwestii, na zmianę różnego rodzaju działań, będzie to skutkowało możliwością pokonania w przyszłości barier i poprzeczek. Również sprawniejszym przebrnięciem przez zimę. I jest jeszcze jeden aspekt takiego działania – kompensacja która przyczynić się może do poprawy formy już jesienią!
Zwolnimy tempo a szybciej pokonamy dziesiątkę lub złamiemy maraton minus trzy godziny już wkrótce. Niech nowym bodźcem dla rozwoju naszego organizmu będzie odpoczynek i odetchnięcie zamiast wykonywanie schematycznego treningu który nas znudził. W tym okresie jesteśmy już tak dotrenowani że dalsze katorżnicze brnięcie w schemacie treningowym nie będzie skutkować poprawą formy, a zrobi to odpoczynek w odpowiedniej dawce i formie!
Nadchodzi jesień – cieszmy się nowymi możliwościami!!!
Przemyślenia poparte własnymi doświadczeniami.
Dariusz Marek – biegacz amator
No właśnie – dzisiaj patrząc w okno i porównując z tym co było wczoraj odpuściłem sobie zupełnie 🙂
A my dzisiaj z kolegami zaliczyliśmy 10km w deszczu, z czołówkami w okolicach Magurki koło Bielska-Białej i było suuuper, chociaż trochę krótko … ale cóż aura nie zachęca na dłuższe wybiegania. Tak czy inaczej, gdyby nie motywacja grupy, pewnie odpuściłoby się zupełnie … Pozdrowienia dla wszystkich szukających zachęty do treningu !
Najlepszą motywacją jest możliwość biegania z kimś lub z grupą. Samemu, znacznie łatwiej znaleźć wymówkę 🙂