Po raz kolejny Góry Świętokrzyskie nie zawiodły uczestników IV Maratonu Pieszego Przedwiośnie.
Zapowiadany od kilku dni deszcz na 6 kwietnia przestraszył się prawie 300 maratończyków, którzy mimo 5 rano byli zwarci i gotowi do 76km trasy przez świętokrzyskie szlaki. Już nie zmrok ale też jeszcze nie wschód słońca zgromadził przed Dworkiem Stefana Żeromskiego w Ciekotach wszystkich uczestników imprezy.
I była to jedyna chwila w całym maratonie uchwycenia wszystkich uczestników na wspólnym zdjęciu, potem już tylko każdy maszerował, biegł, truchtał w swoim indywidualnym tempie, czasie i przestrzeni.
Warunki były dwa: 1. przejść przez 7 punktów kontrolnych, kosztując pyszności przygotowanych przez organizatora, 2. zmieścić się w 17 godzinnym limicie czasowym.
Czy to się udało? Dla 252 osób zdecydowanie TAAAK. A co się działo na trasie, to zapewne każdy z uczestników mógłby opowiedzieć własną inspirującą historię.
Było wiele zmagań na prawie 2000 metrów sumy podjeść, każdy punkt kontrolny wymagał od uczestników pustych brzuchów, serwując gorące posiłki, przekąski, smakołyki regionalne, nie zabrakło również pajdy chleba ze smalcem czy już słynnej herbatki regeneracyjnej.
Uczestnicy Maratonu Pieszego Przedwiośnie w ciągu jednego dnia zobaczyli Góry Świętokrzyskie w pigułce. Wędrowali Głównym Szlakiem Świętokrzyskim, nasypem kolejki wąskotorowej, zobaczyli Świętokrzyski Park Narodowy, zaliczyli przepak w Bodzentynie, a także pokonali Miejską Górę, Święty Krzyż, Łysicę i Radostową.
Punkty kontrolne były zlokalizowane w największych atrakcjach turystycznych, m.in. w Osadzie Średniowiecznej w Hucie Szklanej, w Chacie Zbója Kaka w Kakoninie a baza imprezy jak co roku była umiejscowiona w sercu Gór Świętokrzyskich tj. w Centrum Edukacji i Kultury „Szklany Dom” w Ciekotach.
Meta przygotowana już o 12.00 i to był strzał w dziesiątkę, ponieważ pierwszy z uczestników zjawił się już o 12.37 czyli po 7 godzinach i 37 minutach!!!
Dla porównania ostatni uczestnik dotarł na metę minutę przed zamknięciem czyli po 17 godzinach marszu. Czy było trudno? Na pewno nie lżej niż rok temu. Góry Świętokrzyskie, mimo że do najwyższych nie należą, dają wiele krajobrazowych podejść, zaskakujących odcinków i trzeba włożyć wiele wysiłku, by pokonać dystans.
Ręcznie wykonany, witrażowy medal wręczony po ukończeniu dystansu na długo będzie przypominał o imprezie w Górach Świętokrzyskich.
Wszyscy dobrze wiedzą, że słowa uczestników przekraczających linię mety „Nigdy więcej” w ogóle się nie sprawdzają, więc już dziś zapraszamy na V jubileuszową edycję Maratonu Pieszego Przedwiośnie 28-29.03.2020.
Z górskim pozdrowieniem i świątecznymi życzeniami
Paweł Milewicz
Leave a Comment