Kolejny bieg z serii Małopolskich Biegów Górskich zlokalizowano niedaleko Wieliczki, w podkrakowskich Podstolicach. Te rejony słyną z pagórkowatego ukształtowania terenu oraz z jego rolniczego charakteru. Ciężko tu znaleźć długi, płaski odcinek szosy.
Do Krakowa blisko, do urokliwej Wieliczki również jak i np. do Myślenic. Bardzo przyjemne, wręcz „pejzażowe” miejsce. Nie tak dawno powstała stacja narciarska Podstolice-Ski od samego początku działa ambitnie i prężnie, jest to miejsce w którym zimą można się spodziewać tłumów chętnych rodzin uprawiających zimowe sporty. Natomiast letnią porą czekają tu na nich inne atrakcje…
Przesadnie gorąco w ten niedzielny poranek jak na umiarkowany Polski klimat. Całe lato tego roku dosyć chaotycznie się przedstawia – raz zimno a raz upały. Na miejscu zawodów temperatura w cieniu o godzinie 10 : 00 około 32 st. C.
Duży parking zapełniał się samochodami, każdy szukał miejsca w cieniu, ale było go bardzo mało.
Biegi górskie to ciekawa forma sportowa w której pogoda odgrywa olbrzymią rolę. By dobiec do mety, by wytrwać trzeba dać z siebie dużo a nawet więcej. Po takim wysiłku gdzie walczy się ze swoimi słabościami można odzyskać wewnętrzny spokój. Znika zwątpienie, umysł się oczyszcza z negatywnych myśli a emocje tym samym kumulują się w punkt zwany radość. Jest to przyjemne zmęczenie które napędza do dalszej pracy nad samym sobą.
Trasa biegu przygotowana bardzo starannie – tak zwany tunel z taśm przytwierdzonych do palików wyznaczał jej przebieg. Główna jej cześć to podbieg na otwartej przestrzeni, zakosami pod szczyt orczykowy oraz zbieg dłuższymi zakosami przemieszany z ostrymi zakrętami.
Dodatkowo na odcinku zbiegowym co jakiś czas trasa się wznosiła.
Interwałowa praca czekała na sportowców na większości długości pętli, których były do pokonania dwie z dystansem po 2,600 metrów każda.
Początek biegu to przełaj lekko wznoszący się i opadający, prowadzący wokół małego jeziorka i wpadający w zacienione miejsce z którego się wbiegało na stok.
Podłoże nie równe i twarde prawie cały czas po glinie przerośniętej trawą. Na szczęście lekko zaczął wiać wiatr…
Izabela Zatorska poradziła sobie z szybką Gabrielą Rolka i wygrała zmagania w kategorii Pań. Ciężko było walczyć – bo konkurentki ambitne, zwłaszcza jak się miało w nogach wczorajszy bieg w podobnych warunkach.
Widać że Gabriela miała jeszcze zapas sił lecz taktycznie mogła inaczej ten bieg rozegrać, być może wyniki były by inne. Halina Gałuszka zajęła trzecie miejsce.
Halina Gałuszka – foto archiwalne
Od początku biegu prowadził Andrzej Długosz a za nim leciał Gorczyca Bartosz i w tym układzie zaliczyli oba kółka i pokonali linie mety. Andrzej musiał się mocno napracować by tak szybko biec w taki upał.
Daniel Wosik – foto archiwalne
Daniel Wosik do połowy pierwszej pętli trzymał się za Robertem Faronem ale przed szczytem wyskoczył do przodu wyprzedzając go i utrzymał trzecie miejsce aż do końca. Rober dopiero dostał „skrzydeł” na drugiej pętli i pozostawił za plecami Dariusza Marka który starał się dotrzymać mu kroku. Robert czwarte miejsce, Darek piąte.
Bardzo dobrze że organizatorzy zadbali o wodę, były dwa punkty odżywcze na trasie – super! Kibice dopisali. Ogólny przebieg zawodów bez problemów. Pogoda zrobiła swoje, słońce wycisnęło sporo sił z rozgrzanych organizmów. Ale… co nie zabije to wzmocni! Ukończyło bieg 49 śmiałków a czas zwycięzcy to 17:35.
Wyniki czołówki:
Kobiety
1. ZATORSKA Izabela – 21:38
2. Rolka Gabriela – 22:42
3. GAŁUSZKA Halina – 23:23
4. BOLECHOWSKA Dominika – 25:29
5. KIŁOWIEC Barbara – 29:12
Mężczyźni
1. DŁUGOSZ Andrzej – 17:35
2. GORCZYCA Bartosz – 18:16
3. WOSIK Daniel – 18:52
4. FARON Robert – 19:06
5. MAREK Dariusz – 20:24
Foto: Wiktoria Ancew i Dariusz Marek
Leave a Comment