Małopolskie ściganie w Kasinie Wielkiej

Dwutygodniowe upały które nawiedziły południową Polskę dały „w kość” nieprzyzwyczajonej do takich temperatur przyrodzie.

W końcu energia słoneczna musiała zostać rozładowana i przyszły burze wraz z ulewami. Sobotni poranek po nocnym pokazie siły drzemiącej w wyładowaniach atmosferycznych okrył się mgłą.

Ultrasów spotkały podobne warunki co w zeszłym roku przy pokonywaniu trasy w biegu Chudy Wawrzyniec. Zimno i mokro, wilgoć potęgowała wychłodzenie organizmu. W takich warunkach przy długotrwałym przebywaniu i ekspansowaniu energii na bieg z łatwością można się wyziębić zwłaszcza gdy brak rozgrzewających płynów.

W ponury sobotni dzień który pozwolił odetchnąć faunie i florze od bezpośredniego promieniowania słonecznego odbyły się Mistrzostwa Polski Mastersów. Na dystansie lekko ponad 10 kilometrów taka pogoda sprzyjała sportowcom przy wbieganiu na wysokość 1262 m n.p.m..

Minęła doba i w niedzielę chmury odsłoniły niebieskie niebo a słońce uruchomiło procesy fotosyntezy zieleni, wiał lekki wiatr a cień dawał odczuwalne schronienie.

Parking w Kasinie Wielkiej pod stacją narciarską Śnieżnica zapełniał się samochodami. W te urokliwe rejony przybyli paralotniarze z ogromnymi plecakami, fani extremalnego sportu downhill ze swoimi wytrzymałymi rowerami, turyści, kibice i biegacze.

Tego dnia miał odbyć się oficjalnie bieg górski na dystansie ponad 1500 metrów dla młodszych sportowców oraz drugi na dystansie około 8000 metrów dla reszty chętnych.

Cała impreza organizowana przez Małopolskie Biegi Górskie zaliczana do cyklu Beskid Ski Cross.

Pętli do pokonania dla głównego biegu było cztery a każda z nich zaczynała się przy dolnej stacji kolejki. Dalej po płytach betonowych i szutrze w dół. Następnie długi płaski odcinek obok stacji PKP który wprowadzał na zacieniony podbieg.

Po trawiastym wzniesieniu szybki zbieg i znowu podbieg po stoku na odsłoniętej przestrzeni. I na koniec zbieg który trzeba było rozważnie pokonywać gdyż co jakiś czas przecinały go rowy wodne. Pogoda sprzyjała walce na interwałowej trasie.

Na prowadzenie, klasycznie już, od początku wyszedł Andrzej Długosz za którym pozycję trzymał Bartosz Gorczyca.

Na końcu pierwszego płaskiego odcinka doszedł ich Daniel Wosik. Bartosz bardzo odważnie pokonywał zbiegi co jakiś czas skracając chociaż na chwilę odległość od lidera.

Wydawało się że pierwsza trójka się nie zmieni ale na ostatnim podbiegu Daniel Wosik wyprzedził swojego rywala i nie oglądając się za siebie pierwszy pokonał stromiznę. Ryzykownie ale szybko zbiegł do mety zaliczając bieg na drugiej pozycji. Brawo za ambicję.

Izabela Zatorska konsekwentnie pokonywała pętle za pętlą i wygrała wśród Pań. Za nią Gabriela Rolka a trzecia Halina Gałuszka.

Cały przebieg rywalizacji kibice mogli swobodnie oglądać z wielu miejsc pokazujących trasę biegu, która była po raz kolejny wymagająca i dobrze oznaczona. Dopingu dla nikogo nie zabrakło! Speakerzy przy mecie komentowali stan rywalizacji.