Na początku obecnego roku kalendarzowego pokazano oficjalny, nowy regulamin Ligi Biegów Górskich. Wprowadzono kilka zmian by rozgrywki ligowe stały się jeszcze ciekawsze a sugerowano się doświadczeniami z poprzednich lat oraz sugestiami zawodników.
Bieganie stało się modne, biegaczy przybywa z roku na rok. Jedni przychodzą inni odchodzą. Biegi górskie są bardzo interesującą dyscypliną sportową. Ten kto raz spróbował wystartować w zawodach na terenie Polskich gór będzie chciał powtórzyć wyczyn gnając za przygodą.
Często nie wiedząc z jakich powodów świadomie ciągnie człowieka do wystawiania się na takie próby. Na stawianie czoła warunkom atmosferycznym, trudności trasy, na ciężką pracę fizyczną jak i mentalną. Jest w tym eksploatowaniu wielka moc ładująca akumulatory życiowe. Nie ma co do tego wątpliwości.
Kto biega po górach ten wie co osiąga. To właśnie oni, biegacze górscy tworzą kulturę sportową która daje możliwość ekscytującej zabawy. To kobiety, mężczyźni, dzieci, starsi ludzie i cała reszta stworzyli niepisany pakt między sobą i naturą. Mówi on o zdrowej rywalizacji sportowej, o spotkaniach ludzi z skądkolwiek i zawiązywaniu między nimi przyjaźni. O pasji jaką jest przebywanie w górach i kroczenie ścieżkami natury. Mówi on o pełni życia…
Ten trwający sezon 2013 jest bardzo ekscytujący. Tabela ligowa zmieniała się z tygodnia na tydzień, i niby nic w tym dziwnego gdyby nie sposób w jaki nazwiska skakały po drabince punktowej.
Start ligi nastąpił klasycznie w Szczyrku gdzie Dominika Wiśniewska-Ulfik (1mc 2012 rok w lidze) zdominowała klasyfikację kobiet.
Daniel Wosik (Pretendent do zwycięstwa. Doświadczony i utytułowany zawodnik który potrafi bardzo mądrze rozkładać swoje siły w trakcie biegu korzystając ze swoich możliwości) zaznaczył swoją obecność na 2mc u Panów, a za nim Rafał Ulfik (z roku na rok poprawiający swoją formę).
Zwyciężył Damian Zawierucha (Mocny maratończyk. W tym roku wystartował w kilku prestiżowych imprezach zajmując wysokie lokaty) i to on jako lider ligi rozpoczął tabelę ligową.
Zima w pełni, zawodnicy wychodzą z zimowych przygotowań do sezonu.
Wiadome było że Bieg w Szczyrku nie był dobrym wyznacznikiem formy startujących. Zabawa dopiero się miała zacząć wraz z powoli topniejącym śniegiem…
Minęły dwa tygodnie a śnieg dalej utrzymywał się na trasach biegowych. Po kilku biegach w tabeli ligowej zaczęli „mieszać” mniej znani ale bardzo ciekawi zawodnicy, tacy jak Kamil Byrtek z Zarzecza (Biegacz który przez cały sezon był wysoko notowany w zawodach. Jeśli Kamil wzmocni swoją formę przez nadchodzący okres przygotowawczy do kolejnego sezonu będzie bardzo szybki w górach). Do tabeli swoje nazwisko dopisała Anna Celińska. Od tej pory, znany już, koleżeński pojedynek o prestiż między dwiema Paniami miał się rozpocząć…
Nadeszła odwilż. Odbyły się Mistrzostwa Polski Juniorów i Juniorów młodszych. Nataniel Swat zasiadł na fotelu lidera.
Młody, ambitny zawodnik. Wygrał w tym sezonie parę biegów co potwierdza jego wysoki poziom. Ten chłopak nie boi się rywalizacji i potrafi rozsądnie walczyć na trasach biegowych. Miejmy nadzieję że zdrowie pozwoli na dalsze szlifowanie już wysokiej formy.
Na błotnistym biegu w Limanowej pojawiło się kilka znanych postaci takich jak Izabela Zatorska i Maciej Bierczak. Iza wygrała ten trudny bieg.
Maciej z kolei, wystartował nie będąc w formie i dużo go ten wyczyn kosztował. Patrząc wstecz można by dojść do wniosków że z biegiem czasu uda mu się wyrobić formę ale jednak tak się nie stało. Maciek Bierczak nie walczy w lidze w tym sezonie. Czasami „życie” nie pozwala na oddawaniu się pasji w stu procentach.
Ewa Majer z Dobczyc wygrała rywalizację Pań na pierwszym w tym sezonie ultra maratonie o dystansie 75 km.
Ewa jest osobą uwielbiającą długie dystanse. Bardzo mocna zawodniczka pasjonująca się bieganiem po górach. W tym sezonie stanęła nie raz na najwyższym miejscu na podium a w prestiżowym biegu ultra (Krynica) zajęła 2 mc.
Wawrzyniec Pawski z T.G. Sokół Zakopane wygrał bieg na 50 km co kosztowało go pojawieniem się wkrótce kontuzji kolana. Dobrze prezentujący się zawodnik, wysoko notowany z początkiem sezonu w biegach nie odpuszczał i starał się walczyć na kolejnych zawodach.
Jednak bieganie z kontuzją to nie przyjemna sprawa i tu trzeba rozsądnie się zastanowić jak wrócić do w pełni sił. Z początkiem maja Wawrzyniec zajmując 4mc w biegu w Szczawnicy wskoczył na 3 miejsce w lidze.
Majowy długi weekend wprowadził kolejne zmiany.
Janek Wąsowicz z Krakowa wygrał zdecydowanie maraton rozgrywany po pięknych Pieninach. Kolejna postać kochająca czas spędzać w górach nie zależnie od formy spędzania tego czasu. W tamtym roku Janek znalazł się w pierwszej dziesiątce ligi co było zaskoczeniem dla wielu.
Robert Faron to kolejny fenomen. 2013 rok to jego pierwszy pełny sezon biegowy i widać że nieprzewidywalny chłopak ze Szczawy odnalazł swoje miejsce w walce o najwyższe noty. Kilkukrotnie udowodnił swój potencjał gdy z odległych pozycji potrafił kończyć na wysokim miejscu lub wygrywać biegi!
Anna Celińska goniła Dominikę, a na trzecie miejsce wskoczyła Kamila Głogowska.
Lecz po Mistrzostwach Polski jej miejsce zajęła Maria Cebo (powrót do formy w tym roku i do walki o laury).
Liga ma swoje zasady i by stanąć na jej szczycie nie wystarczy dobrze biegać, liczy się również taktyka. Wybieranie odpowiednich zawodów nie tylko pod stopień wytrenowania lecz również ze względu na możliwą ilość uzyskanych punktów ma kluczowe znaczenie.
Mistrzostwa Polski są wysoko punktowane a trasy na tego typu rangi imprezach są bardzo wymagające. Roszady w lidze się rozpoczęły na dobre. Rozpoczął się również okres upałów w Polsce. Więc liderem w tym okresie stał się Kamil Byrtek, za nim Nataniel Swat i dalej Dariusz Marek.
Po kolejnych dwóch tygodniach zmagań głośno się zrobiło o Danielu Wosiku, Rafale Matuszczaku, Piotrze Czapli i kilku innych górali w tym o kobiecie Halinie Gałuszka.
Syn Izabeli, Witold Zatorski ….
utrzymywał wysokie miejsce w lidze plasując się w biegach zwykle w pierwszej dziesiątce a sporym zaskoczeniem był poziom formy uzyskany przez Lucjana Chorążego.
Doświadczony zawodnik lubiący wyzwania. Gdy Lucek jest w pełni sił (a często z dnia na dzień biega długie biegi) potrafi dynamicznie pokonywać kilometr za kilometrem nie istotne czy w biegu na 6km, czy na 40.
Razem ze swoim kolegą, Józefem Pawlicą namieszali wśród biegów maratońskich i ultra. Bardzo pozytywni ludzie będący żywym dowodem na łatwość cieszenia się z samego faktu biegania.
Niektórzy zawodnicy mieli okazję wyjechać na zagraniczne biegi, o różnej randze. Inni pauzowali, kolejni dopiero się „rozpędzali” a już połowa zmagań za plecami. Walka trwała, biegów rozgrywanych było mnóstwo – do wyboru do koloru. Pierwsza trójka kobiet bez zmian a do pierwszej dziesiątki mężczyzn wbił się Piotrek Koń.
Jest to pretendent do tytułu mistrza ligi w tym roku. Oprócz krótkich dystansów rozegrało się kilka dłuższych biegów, jak również inaczej punktowanych.
Koniec lipca. Anna Celińska startuje we Włoszech w trudnym Skyrunningowym biegu rangi mistrzowskiej a następnie startuje w MP alpejskich pokonując swoją najmocniejszą rywalkę Dominikę.
Dariusz Kruczkowski zdobywa Mistrzostwo Polski! Ta osoba ma konkretny dorobek jeśli chodzi o mistrzowskie medale. Świetny zawodnik, lecz w tym roku w lidze nie walczy. Izabela Zatorska konsekwentnie pnie się w górę tabeli ligowej.
Podczas trwania tego sezonu zauważalne stało się zainteresowanie kibicowaniem samym w sobie.
Jest to również jeden z elementów pasjonowania się bieganiem. Kibice pomagają swoim dopingiem, swoją obecnością. Oby tak dalej!
Rywalizacja pomiędzy Bartoszem Gorczyca a Danielem Wosikiem, na biegach organizowanych w rejonach określonych stacji narciarskich, wywoływała prawdziwy dreszcz emocji.
Gabrysia Rolka, Dominika Bolechowsa oraz Halina Gałuszka to były główne rywalki Izabeli Zatorskiej na tych stokowych trasach.
Również w tych zawodach oraz wielu innych, klasycznie, w doskonałej dyspozycji prezentował się Andrzej Długosz.
Niestety mała ilość startujących osób dawała małą sumę punktów ligowych. Wiele tygodni na czele tabeli stało nazwisko Wosik.
Lecz Robert Faron zdobywając 8mc w MŚ z Czech przejął panowanie nad tabelą ligową, co było niezbitym dowodem dla formy tego zawodnika.
Do pierwszej dziesiątki awans zanotował, jeden z najmocniejszych w kategorii masters Dominik Ząbczyński – kolejna ciekawa postać.
Człowiek siedzący w temacie górskich biegów od dawna, z dużym doświadczeniem i z dużymi chęciami nie tylko na najlepsze miejsca, lecz również z chęciami promowania i wspierania tej dyscypliny.
Pewnie gdyby nie kontuzja to ten sezon dla niego był by bardziej obfity.
Ale górale są twardzi, wielu, wielu biega z kontuzjami dając z siebie wszystko na zawodach.
Czołowi Polscy biegacze ścigali się o „pudło”, a setki śmiałków, którym nie zależało tak na miejscu jak na samym fakcie pokonania tras biegowych, zaszczycali swoją obecnością.
Każdy wyciąga coś wartościowego dla siebie z faktu uprawiania sportów. Nie zależnie od wieku, od doświadczenia, ludzie coraz bardziej kochają startować w zawodach górskich.
Kolejny miesiąc i po biegu na Babią górę Daniel powrócił na fotel lidera. Wydawało by się że nic już mu nie przeszkodzi w zwycięstwie. A jednak wcale tak się nie stało…
I przyszedł czas finału …
Matka natura przygotowała bardzo przyjemne warunki w dniu zakończenia Ligi Biegów Górskich, podczas finałowego biegu na szczyt Kasprowego Wierchu.
O poranku w Zakopanem było chłodno, ale czyste, błękitne niebo oraz wschodzące słońce prognozowało piękną pogodę. W wyższych partiach gór zalegał śnieg a poniżej kamienne szlaki były oblodzone.
Z minuty na minutę robiło się coraz cieplej, a podczas oficjalnego startu o godzinie 10:05 kąt padania promieni słonecznych dawał odczuć przyjemne ciepło.
Zawodnicy stanęli przed dylematem. Dobór idealnego ubioru na tego typu dzień i tego typu bieg, łącznie z butami był trudny.
Zwłaszcza że przy wspinaniu się na wysokość prawie 2 tys. m. n.p.m. warunki prawdopodobnie będą się zmieniać po każdym kilometrze trasy.
Wzdłuż szlaków ustawiono wolontariuszy, powbijano flagi oznaczające kierunek biegu, a na trasie pojawiło się wielu kibiców, mniej lub bardziej świadomych że tu właśnie odbywa się trudny bieg górski. Tuż po starcie na asfaltowym odcinku utworzyła się duża grupa nadająca tempo biegu a na jej czele Daniel Wosik walczący o króla ligi 2013.
W czołówce biegła ekipa bardzo mocnych biegaczy a każdy z nich wiedział że musi dąć z siebie wszystko a nawet i więcej by wygrać. Większość z nich miała świadomość że to trudna i wymagająca trasa. Wkrótce do tejże grupy dołączył Piotr Koń. Od tego momentu było wiadomo, że walka o pierwszą dziesiątkę w lidze, o prestiż, będzie niesamowicie trudna przez co również interesująca.
Na szczycie Kasprowego, po pokonaniu ostatniego kilometra i zarazem najbardziej zimnego odcinka trasy melduje się Daniel Wosik!
Zmęczony ale zwycięski z czasem 53:02. Teraz Daniel czekał i liczył na którym miejscu dobiegnie aktualny lider Ligii Piotr Koń. Pojawił się on za Kamilem Jastrzębskim i Lucjanem Chorążym jako czwarty zawodnik!
Za nim szybki Piotrek Czapla przed Rafałem Ulfik. Dalej Robert Faron, Jacek Michulec, Kamil Byrtek który odrodził się na końcówce biegu. I cała reszta innych bohaterów tego dnia! I nikt dalej nie wiedział jak będzie wyglądała ostatnia tabela ligowa. Kto zwyciężył , kto załapał się do pierwszej dziesiątki? Emocje na całego! Tego dnia każdy kto zdobył szczyt był dumny z siebie! Nie ma co się dziwić. Kasprowy Wierch to fenomenalna góra, a zdobycie go biegiem wpisuje się w każdego zawodnika na wiele, wiele lat w pamięci.
Foto: Piotr Koń i Daniel Wosik
-> Pełne wyniki Montrail Ligi Biegów Górskich 2013 (finał) <-
-> Regulamin Montrail Ligi Biegów Górskich 2013 <-
D.M.
Leave a Comment