1. Natalia Tomasiak – jeszcze rok temu o takiej zawodniczce w biegach górskich mało kto słyszał a tymczasem w roku 2015 wywalczyłaś m.in.: srebrny medal Mistrzostw Polski Skyrunning, 3 miejsce w Lidze Biegów Górskich, I miejsce w kilku biegach w tym Memoriale Wojtka Kozuba, Złotym Półmaratonie, byłaś II w PZU Alpin Sport Tatrzańskim Biegu Pod Górę i III w Biegu Granią Tatr. Po tej wyliczance widać że jesteś bardzo wszechstronna. Radzisz sobie dobrze zarówno w biegach ultra, skyrace, jak i alpejskich. Skąd w biegach górskich wzięła się Natalia Tomasiak 😉 ?
Natalia Tomasiak (N.T.): Odpowiadając w skrócie z lekkim przymrużeniem oka powiedziałabym, że sama nie wiem, jakoś tak wyszło ;).
Rok 2013 spędziłam głównie na leczeniu kolana po urazie narciarskim, a w styczniu 2014 r zaczęłam lekko truchtać, bo marzyłam o powrocie do aktywnego spędzania czasu. Wiosną 2014 r udałam się sama na kilka wycieczek biegowych. Spodobała mi się taka forma aktywności górskiej, bardziej niż trekking i łatwa wspinaczka, którą wcześniej preferowałam.
Koleżanka w czerwcu 2014 namówiła mnie na pierwszy półmaraton górski. Nie wiedziałam w ogóle o co chodzi w startowaniu w zawodach, biegłam od ok. 12 km sama na trasie, myśląc, że jestem gdzieś na końcu, bo wszyscy mnie wyprzedzili. Bartek Trela na ok. 17 km krzyknął mi „brawo, 2 kobieta”- pomyślałam wtedy, że sobie ze mnie żartuje, ale okazało się to prawdą 🙂 I tak to się zaczęło, zupełnie przez przypadek.
Dodam, że od dziecka byłam aktywna, trenowałam koszykówkę (pomimo, że jestem niska) teakwondo, grałam w tenisa, ponadto jestem instruktorką snowboardu i narciarstwa, a zimą zakochana jestem w ski-tourach.
Zawsze byłam wytrzymała, ciągle coś robiłam i myślę, że to miało duży wpływ na to, że „nagle” pojawiły się całkiem niezłe wyniki w biegach górskich zarówno na krótkich jak i na długich dystansach.
2. Który ze swych startów w 2015 roku oceniasz najwyżej, który z tegorocznych sukcesów przyniósł Ci najwięcej zadowolenia?
N.T.: Myślę, że to był Flexistaw Bieg Ultra Granią Tatr. W głowie od początku sezonu chodził mi ten bieg po głowie, ale nie myślałam, że może być on w moim zasięgu. Jak już się znalazłam na liście startowej, to wiedziałam, że jestem silna i jestem w stanie go ukończyć. Ale był to mój pierwszy w życiu tak długi i tak trudny bieg więc nie umiałam ocenić swoich sił. Byłam bardzo szczęśliwa, że zakończyłam bieg z bardzo dobrym jak dla mnie czasem i na wysokiej pozycji.
Drugi bieg, który na pewno długo zapamiętam to Sky&Cloids w Tatrach Wysokich (I miejsce w K, oraz 9 w OPEN) na Słowacji. Bieg był w czerwcu, prawie cały czas lało, albo sypał śnieg, ale pomimo to atmosfera na zawodach była bardzo przyjazna, a trasa ciekawa, więc pewnie jeszcze kiedyś tam wrócę.
3. Zdradź nam choć trochę jak to się stało, że stałaś się tak mocną zawodniczką w biegach górskich? Jak wyglądał twój okres przygotowawczy do sezonu 2015, że uzyskałaś tak dobre rezultaty?
N.T.: Tak jak wspomniałam wcześniej: od dziecka coś robiłam, gdzieś tam tkwiły zawsze we mnie pokłady energii, które teraz wykorzystuję. Jeśli chodzi o okres przygotowawczy to nie był ułożony. Zimą zawsze sporo pracuję, więc na treningi nie miałam czasu, ale zdarzało mi się, że wychodziłam na nocne wycieczki ski-tourowe, albo coś wieczorami truchtałam po krakowskich ścieżkach. Na wiosnę zaczęłam więcej biegać zarówno po płaskim, jak i zaczęłam robić weekendowe wycieczki biegowe, ale nie miałam żadnego planu treningowego. Ile było wolnego czasu, tyle poświęcałam na aktywność. Od początku kwietnia codziennie też dojeżdżałam do pracy 8 km na moim 15 letnim „rowerku z koszyczkiem” więc może stąd ta kondycja 😉
4. Czy spodziewałaś się że uda ci się osiągnąć tak wiele czy może liczyłaś jednak w 2015 roku na jeszcze więcej? Czy któryś ze swych startów oceniasz jako nieudany?
N.T.: Cały sezon oceniam jako bardzo udany, przerósł moje wszelkie oczekiwania, a szczególnie 4 ostatnie w ogóle nie planowane starty (Półmaraton limanowa Forrest, Ultramaraton Bieszczadzki, Memoriał Wojtka Kozuba i Alpin Sport Tatrzański Bieg pod górę). Śmiało mogę powiedzieć, że jestem z niego bardzo zadowolona. Nieudanych startów nie było, raczej powiedziałabym, że w trakcie jednego biegu chciałam mieć efektowny start, a nie koniec 😉 Na biegu na 34 km w trakcie Festiwalu Biegowego w Krynicy, stawiając pierwszy krok potknęłam się o szarfę która była opuszczona po wystrzale pistoletu. Tłum ludzi przebiegł po mnie, ja obdarłam kolana, później z całej sytuacji strasznie śmieć mi się chciało i już „ducha walki nie było w ogóle”, ale ukończyłam bieg na 4 miejscu 🙂
5. Dotarła do nas informacja że od nowego roku będziesz reprezentowała nowy Team ? Czy to prawda? I czy to oznacza że jeszcze mocniej podejdziesz do treningów pod biegi górskie?
N.T.: W tym sezonie startowałam w barwach Salco Sport Team, który tworzą wspaniali i bardzo serdeczni ludzi. Zawsze będę bardzo dobrze wspominała rok 2015 r w zielono niebieskich barwach Salco. Od przyszłego sezonu rzeczywiście będę reprezentować jeden z lepszych teamów w Polsce – Salomon Suunto Team Dla mnie to wielkie wyróżnienie. Będę chciała dalej biegać z radością i dla przyjemności.
Raczej nie planuję diametralnych zmian w treningach, bądź podporządkowania się tylko bieganiu, ale na pewno będę chciała podejść do biegania bardziej „z głową”, oczywiście przy współpracy z kimś, kto ma większe doświadczenie w treningach ode mnie. Dalej będę zimą rozwijała swoje zimowe pasje, a latem zapewne nie raz wyjdę na rower.
6. Na koniec chcielibyśmy zapytać o twe plany na 2016 rok. Czy już teraz masz wyznaczone główne cele czy jeszcze na to trochę za wcześnie?
Planów jeszcze dokładnie sprecyzowanych nie mam. Na pewno będę chciała wystartować w kilku biegach w Polsce, ale też chce spróbować powalczyć za granicą. Jakie to będą starty tego jeszcze nie wiem, pomysłów mam sporo 🙂
Dziękujemy za poświęcony czas i życzymy jeszcze większych sukcesów w roku 2016!
Leave a Comment