Puchar Świata Skyrunning Extreme

Puchar Świata Skyrunning Extreme to nowa formuła zawodów, rozgrywana dopiero po raz drugi. Z reguły to biegi na dystansie około 50 km z dużymi przewyższeniami na których mamy do czynienia z trudnościami wspinaczkowymi II i III stopnia (ekspozycje, techniczne ścieżki).

Po raz pierwszy Skyrunning Extreme zawitał do Gran Paradiso National Park we Włoszech gdzie na trasie rozgrywanego ok 2008 roku Royal Ultra Sky Marathon zdecydowano się zainaugurować w tym roku cykl PŚ Skyrunning Extreme.

Tym razem organizatorzy zamiast ekspozycji i trudności technicznych zafundowali zawodnikom co prawda przepiękną trasę, ale z bardzo trudnymi, nieprzyjemnymi zbiegami.

Właściwie nie da się tego porównać do żadnych tras w naszych Tatrach. Kultowy u nas zbieg z Kasprowego Wierchu długości około 7 km przez który rozgrywane są choćby Mistrzostwa Polski w Skyrunning Clasic porównany do tego co było we Włoszech wydaje się wyasfaltowaną ścieżką w dół.

Skyrunning jest bardzo dynamicznie rozwijającą się dyscypliną, a forma Extreme bardzo szybko znajduje licznych entuzjastów. Na trasie biegu stanęli przedstawiciele 27 krajów z kilku kontynentów.

Mieliśmy zawodników z Ekwadoru, Nepalu, Brazylii, USA, Maroka, Skandynawii. Jak zawsze siłą byli Brytyjczycy, Hiszpanie, przedstawiciele Włoch i Francji. Coraz większą siłę stanowią w tej dyscyplinie Rosjanie, widać też Czechów. Dla przykładu – pierwsze 15 Pań to reprezentantki 11 krajów!

Ostatecznie na tych zawodach wystartowało 4 Polaków: Katarzyna Kuźmińska mieszkająca na stale we Włoszech, traktująca start raczej w kategoriach przygody,  Natalia Tomasiak i Olga Łyjak jedna z lepszych dziewczyn w naszym kraju wracają do dużego biegania. Był też mający polskie korzenie Konrad Rawlik, mieszkający na co dzień w Wielkiej Brytanii, prywatnie partner Jasmin Paris – zwyciężczyni Pucharu Świata Skyrunning extreme z 2016.

Konrad, reprezentujący Niemcy pod nieobecność Jasmin (jest w ciąży) zajął fantastyczne 12 miejsce.

Natalia Tomasiak od początku biegła na poziomie swoich ciągle rosnących możliwości.  Bardzo mocna pod górę, traciła na zbiegach, elemencie, który nie da się wypracować w ciągu jednego czy dwóch sezonów.

Przed punktem odżywczym na 15 km lekko podkręciła kostkę, wyprzedziły ją 3 zawodniczki,  spadła na 11 miejsce pojawiła się chwila zawahania czy biec dalej.

Ostatecznie zdecydowała się kontynuować bieg. Przez większość trasy była w okolicach 10 miejsca niewiele tracąc do 5-6 pozycji. W okolicy 40-43 km przesunęła się na 7 pozycję. Nie wszystkie czołowe zawodniczki wytrzymywały trudy biegu i rezygnowały na kolejnych punktach.

Natalia chociaż 7, wiedziała, że będzie bardzo trudno utrzymać tę pozycję. Do mety było jeszcze około 10-12 km, ale niestety 2 zbiegi i tylko jeden podbieg, a kostka nie pomagała. Ostatecznie skończyło się marszem na ostatnim zbiegu, który miał 900 metrów w dół na 4,5 km i utratą kilku pozycji.

W tym czasie coraz lepiej radziła sobie Olga Łyjak, która dostała drugie życie.  Niesiona sytuacją w której wyprzedzała kolejne zawodniczki i przesuwa się do przodu biegła swoje, stale przesuwając się w klasyfikacji.

Ostatecznie Polki uplasowały się kolejno na 12 (Olga) i 13 (Natalia) pozycji przybywając na metę w odstępie kilku minut.

Czy te wyniki mogły być lepsze? Olga przyznała, że ciężko byłoby tę trasę pobiec szybciej. Po prostu  jej aktualna dyspozycja i treningi nie pozwalają tego zrobić. Jednak ten bieg na pewno obudził apetyt do jeszcze cięższej pracy.

Natalia?  Przed biegiem celem była walka o miejsca 6-10 i ten cel był na wyciągnięcie ręki. Nie pomogła kostka, nie pomógł też na pewno start w Stubai Ulta Trail na dystansie 63 km dwa tygodnie temu. Trzeba też przyznać, że pierwsze 5 zawodniczek było póki co absolutnie poza zasięgiem. O ile czasy podejść są jeszcze porównywalne o tyle czasy zbiegów już nie.

No, ale to były zawody Pucharu Świata i tam było mnóstwo świetnych zawodników. Sama trasa bardzo trudna, wystarczy spojrzeć na czasy zwycięzców. Dla przykładu  Vice Mistrz Świata z tego roku z Trailu, Hiszpan Clemente pokonał niedzielny dystans w czasie niespełna 7 godzin zajmując 5 miejsce. Kiedy 5 tygodni temu sięgał po srebro na MŚ podobny dystans 50 km / +2700 trasę pokonał w 4 godziny i 24 minuty!
Zresztą do mety dotarła tylko niewiele ponad połowa zawodniczek i zawodników.

Wyniki Panów

1. Bahadur Gurung – Nepal 6:42:24
2. Jonnson Andre – Szwecja 6:51:37
3. Aurel Pere – Hiszpania 6:52:48

Wyniki Pań

1. Maiora Maite – Hiszpania 8:05:28
2. Schide Katie – USA 8:37:02
3. Mitayewa Jekatarina Rosja 8:48:23

Link do wyników

http://trailive.wedosport.net/classifica.asp

Mając okazję śledzić zawody muszę napisać jeszcze i kilku kwestiach

Organizacja

Fenomenalna! Zaangażowanie służb, wolontariuszy czy zwykłych turystów nie do opisania. Latające dwa helikoptery filmujące zawodników, zamknięty ruch dla samochodów niezwiązanych z biegiem to wszystko powodowało, że człowiek miał wrażenie, że uczestniczy w lokalnym święcie, a nie zawodach sportowych.
Jeden minus to dysproporcja między rzeczywistym dystansem biegu, a tym podanym w opisie o kilka km.

Czystość

Na trasie biegu nie zobaczyłem żadnego papierka po czymkolwiek. Wszystkie żele, batoniki, muszą być podpisane i sprawdzone przez organizatorów przed startem. Znaleziony zużyte opakowanie po żelu grozi dyskwalifikacją. Dodam, że wejście do Parku jest darmowe, a Park jest popularnym miejscem. Mimo to przez kilka dni nie widziałem żadnego śmiecia.

Rosnąca popularność biegów górskich

To, że biega coraz więcej ludzi po górach nie jest odkrywczym stwierdzeniem, ale to, że biega coraz więcej krajów jest już nowe.

Dobre, jakościowo zawody o wysokiej randze przyciągają zawodników z całego świata. Do tej pory mnóstwo biegów było „zarezerwowanych” dla Hiszpanów, Włochów, Francuzów, czy Niemców. W tym sezonie biega już cały świat. Jeszcze 2 lata temu Skandynawia oznaczała właściwie Norwegię i Szwecję teraz mamy też biegających Duńczyków czy Finów! A byliście w górach w Finlandii? No właśnie!

Tłumnie do Europy zjeżdżają Amerykanie, Kanadyjczycy, Brazylijczycy którzy spędzają na naszym kontynencie kilka tygodni uczestnicząc w najważniejszych dla siebie biegach.

Co więcej kraje, które pojawiły się jako nowe na biegowej mapie nie stanowią wcale tła dla najlepszych, a wręcz przeciwnie. Sporo zawodników z tych krajów to ludzie wytrenowani, gotowi od razu rywalizować o czołowe lokaty co bardzo podnosi poziom rywalizacji.

Poniżej przesyłam link do artykułu podsumowującego bieg

Royal Ultra SkyMarathon® Gran Paradiso Race Summary and Images – 2017 Migu Run Skyrunner World Series

Przemysław Zębecki

Post navigation

Leave a Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jeśli podoba Ci się ten post, być może spodobają Ci się także te