Zapraszamy na wywiad z Robertem Faronem – złotym medalistą Mistrzostw Polski w Ultra Skyrunningu.
Dominik Ząbczyński (D.Z.): Robert – co roku piszemy, że Ty jak wino – czym starszy tym lepszy … a tu w tym roku taka cisza o Tobie była … Co się stało?
Robert Faron (R.F.): Dość późno zacząłem ten sezon jednakże wiosenną porą tak całkiem to nie próżnowałem – wygrałem Garmin Ultra Race w Myślenicach, Maraton Beskid Niski w Wysowej i krótszy Bieg Pszczelim Szlakiem w Kamiannej. Ukończyłem też Sudecką Setkę w Boguszów Gorce na 3 miejscu i GUT w Gorcach na 2 miejscu , reszta to mnóstwo treningu głównie w wakacje.
D.Z.: Było trochę ciszej … ale potem wielkie booom i Robert Faron wygrywa po raz drugi Bieg Ultra Granią Tatr i zdobywa Mistrzostwo Polski w UltraSkyrunningu. Czy od początku zawodów nastawiałeś się na zwycięstwo w tym biegu? Stawka zawodników była mocna – Kamil Leśniak, Wojciech Probst, świetny w tym sezonie zwycięzca Rzeźnika Sky – Bartosz Misiak, Piotrek Biernawski i jeszcze kilku mocarzy…
Foto: Ultra Lovers – Jacek Deneka
R.F: W tym biegu uczestniczyło dużo więcej świetnych, bardzo wydolnych Zawodników i nie chciałbym kogoś pominąć. Udzielając wywiadów przed biegiem podkreślałem, że wszystko zależy jak Tatry nas przywitają i ugoszczą i absolutnie nie stawiałem się w roli faworyta.
P.S. Bardzo mi smutno i przykro po ostatniej tragedii… dołączam się do wyrazów współczucia poszkodowanym
Foto: Ultra Lovers – Jacek Deneka
D.Z.: Opowiedz nam trochę jak się biegło – mocno od początku zaatakował Kamil Leśniak, który trzeba przyznać potrafi zaryzykować i jednocześnie znany jest z bardzo dobrego zbiegania … no może nie aż tak dobrego jak Robert Faron 🙂 … ale czy nie obawiałeś się że w pewnym momencie uciekł za daleko.
Foto: Ultra Lovers – Jacek Deneka
R.F.: Kamil jest od dawna zawodnikiem z ogromnym potencjałem, ciągle rozwijający się. Doścignąć go na jakichkolwiek biegach jest trudno. Zbieganie? Wpierw trzeba ekonomicznie zdobyć szczyty aby móc w dobrej kondycji podążać do mety.
D.Z.: Jednocześnie czy nie zdziwiło cię, że właściwie od początku walka toczyła się tylko pomiędzy Wami dwoma?
R.F: Ten Bieg jest magiczny i skupia naprawdę mocnych zawodników więc ten spektakl nie tworzyli tylko zawodnicy Salco Garmin Team, ogromne GRATULACJE dla wszystkich co mieli odwagę tam rywalizować.
D.Z. Przybiegłeś na metę jako pierwszy ze sporą przewagą – czy spodziewałeś się widząc sytuację na trasie, że wygrasz aż z takim wynikiem ? Czas jest w ogóle fenomenalny – czy tak dobry zakładałeś na starcie.
R.F.: Podczas biegu nie miałem informacji co się dzieje za mną, jedynie na Krzyżnem ktoś z grupy odpowiedział, iż nasz czas raczej nie jest na rekord. Stamtąd poruszyłem się naprawdę asekuracyjne, ale prawdopodobnie Kamil miał większy kryzys bo tam go wyprzedzałem. Potem ani razu nie spojrzałem na #Garmin i za plecy, skupiłem się na pokonywaniu szlaku i obronie pierwszego miejsca. Czas mety mnie ogromnie zaskoczył i dalej to mi ciężko pojąć.
D.Z.: No dobrze – ciekawi mnie też inny aspekt – gdzie podział się szalony Robert Faron, który biegał niekiedy 3 ultra w 1 miesiąc?
Foto: Magdalena Sedlak – Fotografia Bez Miary
R.F.: Trzeba było w końcu dojrzeć do mądrego planowania startów 🙂
D.Z.: Ha ha – krótko i na temat … Więc, a propos planowania – jeszcze pytanie o Twoje plany na drugą część sezonu – zapewne tak świetny bieg na Grani Tatr nieco podniósł nawet dla samego Ciebie poprzeczkę oczekiwań?
R.F.: To co najbliżej to Krynica, chciałbym tam ukończyć Bieg 7 Dolin z dobrym wynikiem a co więcej to jeszcze nie wiem.
D.Z.: A czy wykraczasz już myślami do roku 2020? Czy już coś planujesz, przynajmniej nieśmiało?
R.F.: Tego to nawet najstarsi górale nie wiedzą co ja będę wówczas porabiał ale wiem, iż musimy wspólnie te nasze Biegi Górskie dalej rozwijać aby na arenach międzynarodowych mówiło się jeszcze więcej że Polacy to potęga w tej dziedzinie.
Pozdrawiam serdecznie Robert
Leave a Comment