Sobas i Obstój wygrywają

To był już ostatni z tegorocznych biegów cyklu Runner’s World Super Bieg – organizatorzy zaczęli biegiem alpejskim w Kowarach i biegiem alpejskim – w Świeradowie – Zdroju, skończyli. Po drodze były jeszcze Duszniki – Zdrój – Zieleniec i Polanica – Zdrój. Tam biegaliśmy górskie półmaratony i dychy.

Pamiętajmy, że biegów w tegorocznym RWSB miało być więcej, sezon miał być długi, planowano osobną klasyfikację biegów alpejskich, których też miało być więcej i ,jak co roku, wszystko miało się zakończyć klasyfikacją generalną. Sporo imprez biegowych się nie odbyło, część biegów przełożono, ale najważniejsze jest to, że część z nich dało się uratować, organizatorzy zdołali je bezpiecznie przeprowadzić, a zawodnicy im zaufali, godząc się na sanitarne obostrzenia i rygory.

Tegoroczny, okrojony, RWSB dobiegł więc do mety – a ta w Świeradowie położona jest pięknie i wysoko – przy górnej stacji kolei Ski & Sun, pod szczytem Stogu Izerskiego. Przewyższenie na 10 km trasy wynosi tu 560 m.

Najszybciej z tym ciężkim podbiegiem poradził sobie Jacek Sobas (Sobas Team), notując kolejną wygraną w biegach RWSB. Drugi do mety dobiegł Mikołaj Klimczak (Przedwojewski Mountain Team), a trzeci był Michał Domowicz (Cyklosport).

Karolina Obstój (Sobas Team) bezapelacyjnie wygrała wśród kobiet, meldując się na mecie przed Dominiką Duczmal i Anną Lulis (obie Sobas Team).

Zwycięstwo Sobasa i teamowe podium w klasyfikacji kobiet musiało zaowocować zwycięstwem w klasyfikacji drużynowej.

Tak się też stało: na pierwszym miejscu Sobas Team, na drugim Izery Bogatynia, na trzecim Wał-konie Kowarskie.

Niech żałują ci, którzy do Świeradowa nie przyjechali, bojąc się pogody. Przed startem padać przestało, a potem wyjrzało słońce, dodając do medali na mecie fantastyczne jesienne widoki.