Ultramaraton Magurski z pogodowym miksem

Tradycyjnie w długi sierpniowy weekend odbył się Ultramaraton Magurski. Po kilku upalnych edycjach tym razem zawodnicy mieli okazję nieco zmoknąć. Przynajmniej ci, którzy uczestniczyli w sobotnich biegach ultra. Bo uczestnicy niedzielnych krótkich dystansów biegali już w mocno słonecznej pogodzie. Ale po kolei.

Nad zalewem na Wisłoce w Krempnej pierwsi biegacze zaczęli pojawiać się już w piątek. Do działającego od godz. 16-tej Biura Zawodów zgłaszali się po odbiór pakietów startowych. Niektórzy rozbijali namioty (lub szykowali spanie w zaparkowanych samochodach), inni decydowali się na nocleg w warunkach turystycznych w remizie OSP. Całe popołudnie było deszczowo i według prognozy podobnie miało być podczas sobotnich zawodów. Pomimo ostatnich opadów, według osób znakujących trasę, szlaki pozostawały suche i nawet brody w okolicach Nieznajowej dawały się przejść po kamykach. Większość zawodników nawet była zadowolona z takiej prognozy, bo lepiej biegać w mżawce niż w upale. W każdym razie mżawka nie wszystkich zagoniła pod dach, bo kilkuosobowa grupa zdecydowała rozpalić ognisko i trochę pointegrować przy pieczeniu kiełbasek 😉

A w sobotę ruch nad zalewem zaczął się wcześnie. Biuro Zawodów działało od 4 rano. Dżdżysty poranek rozjaśniały balony i wielka brama Województwa Podkarpackiego, a gwar zawodników narastał w miarę zbliżania się godziny startu. W końcu o 5:10 ruszyli w mgłę. Razem zawodnicy dystansów oraz UltraMag 90km. Czekał ich wspólny bieg przez 42 kilometry, aż do punktu w Ożennej. Dopiero tam rozdzielały się trasy, a część z najdłuższego dystansu decydowała się jednak skrócić i tym razem zadowolić medalem za Maguraton. A po drodze czekał na nich jeszcze taki cudaśny punkt przy cerkwi w Olchowcu – ekipa Ducha Pogórza ‘umi w wolontariaty’ 🙂

Na mecie pierwszy zawodnik pojawił się jeszcze przed 11-tą. Był to Arkadiusz Gubała (Grupetto Gorlice), który na trasę Maguraton potrzebował 04:41:35. Pierwszą kobietą na mecie była Beata Borowicz (KWP Wrocław) i zajęło jej to 5:35:09. Na zwycięzców dystansu UltraMag trzeba było czekać dłużej. Na tym dystansie wygrał Łukasz Kubasik, który 90 km trasy pokonał w 09:11:28. Najszybsza kobieta, Katarzyna Stala-Kondrakiewicz (KB Harcownik Jelcz-Laskowice) dotarła w czasie 12:01:37.

Całe popołudnie docierali kolejni zawodnicy. Kilkunastu uczestników UltraMaga zdecydowało się nie kończyć na mecie, ale dopiąć do numeru kartkę “Dokręcam do sety!” i wyruszyć jeszcze na 10 km. Dla części z nich było to pierwsze 100 km biegu w życiu i trzeba przyznać, że spory szacun za takie wyjście na trasę, gdy już się mogło cieszyć medalem i odpoczynkiem.

Podium sobotnich biegów ultra:

Maguraton
1. Beata Borowicz | Arkadiusz Gubała
2. Magdalena Bieszczad | Daniel Chmielowiec
3. Agnieszka Markiewicz | Łukasz Szumiec UltraMag
1. Katarzyna Stala-Kondrakiewicz | Łukasz Kubasik
2. Anna Trzeźwińska | Rafał Kot
3. Joanna Grzesik | Paweł Wójcik

Tymczasem znów otwarło się Biuro Zawodów, do którego po pakiety zgłaszali się chętni na niedzielne zmagania. Co prawda praktycznie całą sobotę mżyło, ale prognozy na niedzielę zaczęły zapowiadać słoneczną pogodę. Oczywiście mżawka nie przeszkodziła w rozpaleniu ogniska i sobotni wieczór Strefy Mety również rozjaśniał jego blask.

Niedzielny poranek rozpoczął się słonecznie. Już od 7-mej pracowało Biuro Zawodów. Gwar zawodników był zdecydowanie głośniejszy niż w mglistą sobotę. Starty były zaplanowane na 9 i 9:30. Najpierw ruszyli zawodnicy MaguRun 23km, a po nich żwawo pomknęli na Kamień uczestnicy Magurskiej Dychy. W lesie zostało jeszcze nieco błota po opadach w poprzednie dni, ale mało komu to przeszkadzało. Pierwszy na mecie pojawił się Krystian Świerad, który 10km trasę potrzebował 00:48:57. Niespełna 10 minut później dobiegła pierwsza kobieta tego dystansu, Izabela Zatorska-Pleskacz (00:57:44). Na dystansie MaguRun’a wygrał Paweł Smędowski (Głogovia Głogów Małopolski) z czasem 01:49:58, a pierwszą kobietą okazała się Beata Piątek (UltraŁańcut), która potrzebowała 02:19:18.

Kompletne niedzielne podium:

Magurska Dycha
1. Izabela Zatorska-Pleskacz | Krystian Świerad
2. Renata Hołowaty | Tomasz Zygmunt
3. Magdalena Curzydło | Jacek Piskadło MaguRun
1. Beata Piątek | Paweł Smędowski
2. Barbara Zięba | Bartosz Ceberak
3. Agata Wieczorek | Jacek Gut

Pogoda dopisywała, więc zawodnicy wraz z kibicami pozostawali nad Zalewem, rozsiadając się pod parasolami lub wynajmując rowerki wodne. Wiele osób zdecydowało się pozostać do poniedziałku i wykorzystać długi weekend do dalszego poznawania Beskidu Niskiego. Tymczasem rozpoczęły się dekoracje niedzielnych biegów, podziękowania dla uczestników, wolontariuszy oraz partnerów wydarzenia. A w tym roku patronat nad wydarzeniem objęło m.in. Województwo Podkarpackie, RunAndTravel, Nowiny24, Radio Rzeszów, Krosno122 oraz nasz portal.

Na koniec kilka zdań od uczestników magurskich zmagań.

Ultramaraton Magurski to kapitalne trasy w Magurskim Parku Krajobrazowym, gdzie każdy znajdzie dla siebie dystans – szybcy biegacze na 10 czy 23 km, a dystanse 50 km oraz 90 km dla koneserów prawdziwego ultra. Trasa oferuje łagodne długie podbiegi dla cierpliwych, strome podejścia, gdzie człowiek zgina się wpół, by potem zbiegać na złamanie karku jeśli ktoś posiada taką umiejętność – tak zachęca zwyciężczyni MaguRun’a, Beata Piątek.

Uwielbiam klimat Beskidu Niskiego a do Ultramaratonu Magurskiego mam szczególny sentyment, bo to na tej imprezie stawiałem swoje pierwsze kroki w biegach górskich. W tę niedzielę wybrałem dystans 10km.W pięknie usytuowanej strefie mety masa znajomych i rodzinna atmosfera, zdecydowanie Impreza godna polecenia – to zwycięzca Magurskiej Dychy, Krystian Świerad.

Zaś Staszek Siwiec, znany z upodobania do biegów ultra, kusi w ten sposób: Ultramaraton Magurski miejsce wręcz przeznaczone do debiutu na biegu górskim dla biegaczy chcących zacząć przygodę biegania terenowego. Tereny Beskidu Niskiego zachęcają łagodnymi wzniesieniami oraz ciszą, klimatem charakterystycznym dla tych stron. Polecam szczególnie biegaczom chcącym zadebiutować na dystansie ultra do 100 km.

Pamiętajcie – Ultramaraton Magurski co roku zaprasza do Krempnej w długi sierpniowy weekend! Szczególnie wtedy, bo oczywiście Beskid Niski jest piękny o każdej porze roku i poleca się do biegania oraz wędrówek pieszych i rowerowych.

Post navigation

Leave a Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jeśli podoba Ci się ten post, być może spodobają Ci się także te