Ligę Biegów Górskich rozpoczęliśmy bardzo wcześnie – na początku lutego w zasypanym śniegiem Szczyrku. Po niesamowicie ciężkim ściganiu w obfitym śniegu z utęsknieniem czekaliśmy na wiosnę, która przyszła dość wcześnie, witając nas wysokimi temperaturami.
Wydawało się iż drugi z kolei bieg Ligi odbędzie się przy przepięknej pogodzie. Jednak czym bliżej 1 kwietnia tym pogoda stawała się coraz mniej przychylna, aż w przeddzień zawodów, w sobotni wieczór nad południową Polskę zawitała ponownie zima… Miejscami opady śniegu były bardzo intensywne. Gdy późnym wieczorem wyjrzałem przez okno zobaczyłem że zmiana opon na letnie była zdecydowanie zbyt wczesna …
Do Myślenic ponad 160 km … co tu robić?
Na szczęście temperatura oscylowała w regionie w okolicy zera i rano śniegu na drogach nie było już zbyt wiele.
Jednak niesprzyjająca aura odstraszyła wielu zawodników, a szkoda bo impreza okazała się nad wyraz udana.
Na starcie stanęła niespełna setka zawodników.
Tuż przed startem organizator obwieścił, iż w związku z faktem iż auto wiozące niezbędny ekwipunek na metę, stoczyło się na śliskiej drodze do rowu postanowiono skrócić dystans do nieco ponad 6,5 km (wg GPS 6,62 km). Jednak nie wpłynęło to zbytnio na przewyższenia na trasie gdyż ostatni, skrócony odcinek miał być i tak prawie płaski.
Trasa, zgodnie z zapowiedziami, okazała się dość łatwa. Nie było dużych stromizn czy zbyt długich monotonnych podbiegów.
Za to duża ilość wypłaszczeń pozwalała wielu zawodnikom złapać oddech. Słowem idealna trasa na początek sezonu.
Foto: niesamowita Alicja Banasiak (K-60) na trasie
Wśród mężczyzn na starcie zabrakło najbardziej utytułowanych zawodników. W związku z czym za faworytów uważano: zwycięzcę ze Szczyrku Kamila Jezierskiego (który był jednocześnie jednym z organizatorów) oraz 3 w RMD Winter Run – Rafała Ulfika.
Po starcie uformowała się 4 osobowa grupa liderów, a w niej: Kamil Jezierski, Rafał Ulfik, Rafał Krzemień i do tej pory szerzej nie znany z górskich tras, krakowianin – Łukasz Duliński.
Foto: grupa pościgowa goni czołową trójkę …
Faworyzowany Kamil Jezierski, niestety zakończył swój bieg w połowie trasy – gdyż będąc jednocześnie organizatorem musiał pozostać na jednym z newralgicznych punktów do zabezpieczenia trasy – bo … ktoś ukradł taśmy zabezpieczające …
W związku z tym walka o zwycięstwo toczyła się już pomiędzy Ulfikiem, Dulińskim i Krzemieniem.
Foto: prowadząca trójka: Ulfik, Duliński, Krzemień
Zwyciężył Łukasz Duliński (Kraków – czas:28:50) wyprzedzając o 7 sekund Rafała Ulfika (RMD Montrail Team – 28:57) i o 21 sek. reprezentanta gospodarzy Rafała Krzemienia (Puma Running – California Fitness – 29:11).
Drugie miejsce w tym biegu dało Rafałowi Ulfikowi fotel lidera Montrail Ligi Biegów Górskich.
Wśród kobiet na starcie pojawiły się aż trzy mistrzynie Polski: alpejska – Anna Celińska, anglosaska – Dominika Wiśniewska i mistrzyni na krótkim dystansie – Izabela Zatorska.
Foto: Izabela Zatorska na trasie
To właśnie one walczyły pomiędzy sobą o zwycięstwo. W pierwszej części trasy bardo mocno pobiegła Izabela Zatorska.
Foto: Anna Celińska (Byledobiec Anin-Biesko -Biała)
Jednak na mecie zameldowała się na trzecim miejscu. Zwyciężyła ze znaczną przewagą – 32 sek. – Dominika Wiśniewska (RMD Montrail Team – 31:38), przed Anną Celińską (Byledobiec – 32:11). Zwycięstwo, pozwoliło Dominice objąć fotel liderki Ligi Biegów Górskich.
Wszyscy zawodnicy w ramach wpisowego otrzymali przy zapisach dużą butelkę Isostara, na mecie wodę i ciastka, ciepły posiłek i herbatę w barze, oraz możliwość skorzystania z sauny i losowania dużej ilości nagród rzeczowych.
Na najlepszych czekały medale i puchary.
Całe zawody, mimo skromnego budżetu należy ocenić bardzo dobrze czego główna zasługa pary organizatorów Kamila Jezierskiego i Rafała Krzemienia. Ich pogoda ducha i luz sprawiły, że nawet drobne potknięcia wręcz trzeba było wybaczyć 🙂
Wielkim plusem było pełniący rolę bazy ośrodek fitness – California.
Mam nadzieję że górale niebawem wrócą do Myślenic.
Niebawem więcej zdjęć i podsumowanie Montrail Ligi po pierwszych dwóch biegach…
Leave a Comment