Faworyci MŚ na długim dystansie... - BiegiGorskie.pl

Faworyci MŚ na długim dystansie…

Nieco ponad tydzień pozostało do 5.Maratonu Karkonoskiego oraz oczywiście do 10. Mistrzostw Świata w Długodystansowym Biegu Górskim.

Z jednej strony w mistrzostwach biorą udział reprezentacje zgłoszone przez narodowe związki lekkiej atletyki i tylko tak zgłoszeni zawodnicy będą się liczyli w klasyfikacji drużynowej, a z drugiej zarówno ci zgłoszeni przez swoje związki, jak i wszyscy ci, którzy sami zapisali się do udziału w Maratonie Karkonoskim będą się liczyli w klasyfikacji indywidualnej.

FAworyci
image-12117

Mistrzem świata może więc z powodzeniem zostać każdy.

Maraton_Karkonoski
image-12118

Lista uczestników indywidualnych znana jest już od pewnego czasu, zgłoszenia zespołowe już się w zasadzie ustabilizowały, warto więc powiedzieć parę słów na temat zgłoszonych przez związki.

karkonoski
image-12119

Ostatecznie w Szklarskiej Porębie nie wystartuje ubiegłoroczna mistrzyni świata, Amerykanka Stevie Kremer, jak jednak twierdzą Amerykanie, ich kobiety tworzą silny i wyrównany zespół i zamierzają powalczyć o powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu drużynowego, czyli o zdobycie złotego medalu w klasyfikacji drużynowej kobiet.

O poszczególnych zawodniczkach da się niewiele powiedzieć, to jednak nie znaczy, że nie trzeba się z nimi liczyć. Od kilku lat Amerykanki przyzwyczaiły nas do swojej obecności na podium mistrzostw świata i często medalowy team tworzyły osoby, o których w Europie niewiele było wiadomo.

karkonos
image-12120

W tym roku po raz pierwszy w długodystansowych mistrzostwach świata wystartuje ekipa Włoch, a kraj ten tradycyjnie przoduje w biegach górskich i swoich ekip nie przysyła po to, aby zaznaczyć swoja obecność.

Liderką jest niewątpliwie Antonella Confortola, zwyciężczyni tegorocznych zawodów Vertical Kilometer w ramach mistrzostw Europy w biegu wysokogórskim (skyrunningu) oraz trzykrotna medalistka mistrzostw Europy w biegach górskich, medalistka igrzysk olimpijskich w sztafetowych biegach narciarskich, a w życiu prywatnym żona Jonathana Wyatta, sześciokrotnego mistrza świata w biegach górskich.

Jej towarzyszki to Ivana Iozzia, trzykrotna mistrzyni Włoch w maratonie, z rekordem życiowym 2:34:07, Ornella Ferrara, 7 w mistrzostwach świata w biegach górskich w Tiranie, w 2011 roku, a 3 w mistrzostwach świata w maratonie w 1995 roku, z rekordem życiowym na tym dystansie 2:27:49.

Ciekawy zespół wystawia Anglia. Jest w nim brązowa medalistka mistrzostw świata 2011 Helen Fines, poza tym startująca w długodystansowych mistrzostwach świata od 2009 roku i zajmująca w nich miejsca od 5 do 12 Anna Lupton, 21. w roku ubiegłym Jo Buckley oraz mało znana na górskich trasach poza Anglią, ale biegająca aktualnie na poziomie 34:33 – 10 km, 1:14:04 – półmaraton i 2:37 – maraton Holly Rush.

W gronie faworytek wymienić należy Szkotkę Angelę Mudge, dwukrotną (złotą w 2000 roku) medalistkę mistrzostw świata w biegach górskich, trzykrotną medalistkę mistrzostw Europy, drugą na długim dystansie w 2010 i 7 w roku ubiegłym oraz wicemistrzynię świata z 2011 roku Irlandkę Karen Alexander, która w tych zawodach pokazała jak powinno się rozkładać siły w takich biegach i finiszując z odległego miejsca zakończyła bieg na drugim stopniu podium.

rychter
image-12121

W reprezentacji Polski wystartują Ania Celińska, Tosia Rychter, Magda Łączak i Danuta Piskorowska.

laczak
image-12122

Pamiętamy Anię z doskonałego biegu podczas mistrzostw 2 lata temu, kiedy to jeszcze w 2/3 dystansu znajdowała się na drugiej pozycji, po czym „odcięło jej prąd” i ostatecznie ukończyła bieg na 6 miejscu.

ania1
image-12123

Ania jest w tym roku w doskonałej formie potwierdzonej 15 miejsce w mistrzostwach Europy w biegu alpejskim i 6 w biegu wysokogórskim, a start w tej imprezie traktuje priorytetowo. Miejmy nadzieję, że zdrowie, z którym ostatnio nie jest najlepiej tym razem dopisze.

W rywalizacji mężczyzn za głównego faworyta uważany jest Włoch Marco De Gasperi, pięciokrotny, a wliczając w to tytuł juniorski sześciokrotny mistrz świata w klasycznych biegach górskich.

degasperi
image-12124

Marco to kawał historii tego sportu. Z czasem zaczął chętniej startować na dłuższych dystansach, ale przy braku akceptacji włoskiego związku lekkiej atletyki FIDAL nie mógł się sprawdzić w zawodach rangi mistrzowskiej. W tym roku miłośnicy biegów górskich pasjonowali się jego pojedynkami z Hiszpanem Kilanem Burgadą podczas Maratonu Mont Blanc i Mistrzostw Europy w biegach wysokogórskich. Marco dwukrotnie przegrywał tę rywalizację, ostatnio zaledwie o 3 sekundy, ale Polska jest dla niego szczęśliwa. Wiele lat niepokonany na anglosaskich mistrzostwach świata wyraźnie nie miał szczęścia do mistrzostw Europy. Swój pierwszy i jedyny tytuł w tej rywalizacji zdobył dopiero po 7 latach od zdobycia pierwszego mistrzostwa świata w tych zawodach w Korbielowie, w 2004 roku. Ekipa włoska będzie zaliczała się również do faworytów w walce o medale klasyfikacji drużynowej mistrzostw.

Do głównych rywali Marca zalicza się Słoweniec Mitja Kosovelj. Jego ojciec, obecnie trener startował w górskich mistrzostwach świata jeszcze jako reprezentant Jugosławii. Jego siostra Mateja to czołowa biegaczka górska na świecie, brązowa medalistka rozegranych przed 3 tygodniami mistrzostw Europy w biegu anglosaskim. Mitja jako junior rywalizował jeszcze z Tomkiem Kliszem, Heniem Szostem i Grzegorzem Dorszyńskim i zawsze w mistrzostwach świata oglądał ich plecy. Swój złoty medal w tej kategorii zdobył w 2003 roku w Grinwood na Alasce, 7 miejsce zajął wtedy Radek Kłeczek. Jako senior zajmował często czołowe miejsca podczas mistrzostw świata i Europy, choć nie wszystkie jego starty można uznać za udane. W 2008 roku podczas pierwszego startu w okazało się, że długi dystans to jest to. Brązowy medal był tego dowodem. Pojawił się następnie w 2011 roku w Podbrdo w Słowenii i tu na morderczej 38-kilometrowej trasie, ze średnim przewyższeniem przekraczającym 15% dał prawdziwy popis ł tą rywalizację zdecydowanie, a ci którzy próbowali dotrzymać mu kroku zapłacili za to wysoką cenę. Rosjanin Jurij Czeczun ukończył bieg na 10 miejscu, Rumun Ionut Zinca na 11, a Amerykanin Zac Freudenberg biegu w ogóle nie ukończył. Rok temu podczas Maratonu Jungfrau Mitja zaimponował doskonałym finiszem. Na największej ścianie między 36 i 45 kilometrem odrobił 5 minut do prowadzącego Austriaka Hohenwartera, ale nie zdołał już odrobić strat z pierwszego, liczącego 25 kilometrów odcinka trasy, będącego biegiem ulicznym, a nie górskim i zajął 2 miejsce.

Marcin Swierc - Bieg 7 Dolin 2012. Fot. M. Strojny
image-12125

Do grona faworytów zalicza się nasz Marcin Świerc. Będzie to jego pierwszy start w mistrzostwach  świata w tej konkurencji, ale Marcin nowicjuszem na światowych trasach nie jest. Zaliczał szczególnie udane starty podczas mistrzostw Europy rozgrywanych na anglosaskich trasach i jego specjalnością było przesuwanie się do przodu w drugiej połowie dystansu. Podbudowany sukcesami w międzynarodowych zawodach na długich i ultradługich dystansach, spokojnie przygotowywał się do tego startu, a w ostatnim tygodniu spełni rolę przewodnika po trasie dla Mitji Kosvelja, który w Szklarskiej Porębie zjawi się już w poniedziałek.

Jako jedyny reprezentant Rumunii wystartuje też wspomniany już Ionut Zinca. Ionut to właściwie biegacz na orientację i choć lubi starty na długim dystansie to największy sukces podczas mistrzostw świata w biegach na orientację jakim było 5 miejsce w 2011 roku odniósł w sprincie. W mistrzostwach Europy biegach górskich, rok temu w Turcji na anglosaskiej trasie zdobył brązowy medal.

Na liście startowej zwraca uwagę obecność czeskiego biegacza Petra Pechka, 6 zawodnika mistrzostw świata w 2011 roku. Wspomnieć także należy Irlandczyka Briana Macmahona, 6 w 2012 roku, Walijczyka Andrew Daviesa, 8 w 2011, Włocha Tomasso Vaccina, zwycięzcę włoskich eliminacji, 2:19:49 w maratonie.

Jak już wspomniałem na początku Amerykanie awizują bardzo silną ekipę, ale o poszczególnych zawodnikach niewiele wiadomo. Wyjątkiem jest tu pechowiec sprzed dwóch lat Zac Freudenberg zamieszkały obecnie w Holandii. Jeden z członków ekipy to znany kolarz górski. Rok temu USA zdobyły srebrny medal w klasyfikacji drużynowej mężczyzn.

Po raz pierwszy w rywalizacji długodystansowych mistrzostw świata pojawi się ekipa z Południowej Afryki. Dotychczas „długasy” z tego kraju rywalizowali tylko w swoim gronie, ale wiadomo, że długodystansowe biegi górskie w wersji terenowej i ulicznej mają w tym kraju wieloletnie tradycje. Dlatego ewentualny sukces zawodnika, czy zawodniczki z tego kraju nikogo nie powinien zdziwić.

swierc
image-12126

Poza Marcinem Świercem w reprezentacji Polski wystartują Lucjan Chorąży, Przemysław Dąbrowski, Piotr Koń i Paweł Dybek.

kon
image-12127

Z tego grona tylko Piotr Koń brał udział w międzynarodowej imprezie rangi mistrzowskiej, 2 lata temu w słoweńskim Podrbrdo i wykazał się lepszą drugą niż pierwszą połową dystansu, co dla sukcesów w biegach górskich ma zasadnicze znaczenie.

Ta umiejętność potwierdził zresztą w tym roku podczas mistrzostw Polski w biegu anglosaskim i w biegu wysokogórskim.

Naszych zawodników i zawodniczki czeka bardzo ciężka rywalizacja. Są jednak do tego startu jak najlepiej przygotowani i powinni wypaść na miarę swoich możliwości.

Tekst: Andrzej Puchacz

Napisane przez

Krzysztof Szwed

4 komentarze to “Faworyci MŚ na długim dystansie…”

  1. KRIS pisze:

    Marcin ich wszystkich i tak „ogoli” 🙂

  2. abc pisze:

    Dlaczego w reprezentacji Polski nie są wystawieni najlepsi (na liście startowej jest paru lepszych (na pewno 2óch, ale nie zdziwię się jak będzie 3lepszych)), czy w związku z tym lepszy, ale nie z tej zgłoszonej listy nic nie punktuje do klasyfikacji druzynowej?

  3. Liczymy na Marcina. Jest świetny w biegu, zdeterminowany, i podbudowany zwycięstwami w biegach międzynarodowych. A w dodatku jest u siebie.
    Trzymamy za niego kciuki

  4. abc pisze:

    i właśnie nam przepadło 3miejsce w drużynie. Czy ktoś może wyjaśnić dlaczego nie było w zespole najlepszych? Już nawet po ogłoszeniu składów było widać, że coś jest nie tak, jakieś układy?

Dodaj swój komentarz

Wiadomość

*