Do tej pory nie miałam pozytywnych doświadczeń z pasami, plecakami czy czymkolwiek co musiałabym zapiąć wokół siebie.
Nie lubię plecaków, bo ciężar skupia się wokół górnej partii ciała, którą, jak większość kobiet mam raczej lichą. Ponadto kiedy jest ciepło, to każda dodatkowa warstwa na ciele jest problemem. Poza tym, plecak jakoś mało pozytywnie kojarzy mi się ze szkolnymi latami 😉
Próbowałam różnych pasów, ale rozmiar UNIWERSALNY w jakim były wykonane, oznaczał konieczność obwijania się nim prawie „na dwa razy”, a i tak po prawie kilkunastu metrach ów pas stawał się jednak plecakiem – podchodząc niemal pod żebra.
Pół roku temu w moje ręce trafił zestaw Ultraspire.
Wybrałam łącznik MBS CELL i rdzeń SYNAPSE – czyli najbardziej pakowny z dostępnych zestawów.
Łącznik MBS CELL:
Po pierwsze ogromnym plusem jest możliwość doboru rozmiaru łącznika. Co pozwala na maksymalne dopasowanie pod siebie.
To model z pakowną kieszonką z przodu, noszę w niej telefon (ale spokojnie weszło by nawet 6 sztuk – gdyby była taka potrzeba i okazja 😉
W zależności od preferencji, do środka zmieszczą się 4 żele lub batony. Ja zazwyczaj biorę 2 i mam jeszcze sporo miejsca. Jednak dobrze przemyślany patent ściąganych linek po bokach kieszonki sprawia, że nie staje się ona małą Franią.
Dodatkowo te linki można wykorzystać jako przypięcie kurtki, bądź koszulki.
Aby nic nie „dyndało” zaprojektowano specjalne schowki, w które można ukryć sznureczki w przypadku ich nieużywania.
Wewnątrz znajdują się dwie płaskie kieszonki. Jednak nie polecam w nich chować przedmiotów, które mogły by ulec zamoczeniu – ponieważ leżą w bezpośrednim sąsiedztwie tylnej ściany łącznika – która z założenia jest oddychająca i przepuszcza w pewnym stopniu zgromadzony pot.
Za to dzięki tym płaskim kieszonkom – wykonanym z nieprzemakalnego materiału – główna zawartość jest izolowana przed wilgocią.
Co do kwestii obtarć.
Materiał, z którego jest wykonany pas sprawia, że nakładam go bezpośrednio na ciało.
Na koszulkę zapinam kiedy jest ona wykonana z przylegającego materiału. Ponieważ luźny i śliski materiał niektórych T-shirtów powoduje, że pas musi być zapięty dosyć mocno aby się nie przesuwał.
W moim przypadku takie ściśnięcie brzucha nie skutkuje niczym dobrym, więc trzymam się wypróbowanej opcji. Wszystkie sprzączki są obszyte na miękko, również sama krawędź pasa jest wykonana z dużą starannością. Podoba mi się patent silikonowego zapięcia, które łatwo złapać, gdy nieraz od wysiłku drętwieją ręce bądź marzną…
Rdzeń SYNAPSE
Pierwszorzędna kwestia – bidon – o pojemności 600ml ma wbudowany pierścień na palec, dlatego nie muszę się z nim siłować, gdy chcę się napić w trakcie biegu.
Sam jego kształt jest unikalny, można pić trzymając go pod kątem – patrząc pod nogi, a nie jak w przypadku standardowych pojemników – z głową odchyloną do tyłu.
Co ważne – do Synapse można używać każdego bidonu, niekoniecznie tego, który jest w komplecie. Zestawu używam w czasie treningu do 20km i krótszych. Jest poręczny, nie muszę dźwigać zbyt wiele. Dość pojemna kieszonka, podobnie jak w łączniku CELL, zmieści sporo ( aby zobrazować – duże jabłko i dwie śliwki 😉
Ja wkładam do niej klucze i mp3. Elastyczną linkę można wykorzystać do przytroczenia kurtki, ale służy ona też do skompresowania zawartości, tak aby mijani po drodze turyści nie odskakiwali na boki myśląc, że jedzie kulig. Po drugiej stronie bidonu jest jeszcze ciasna kieszonka (szerokość dłoni) na drobne i płaskie rzeczy. Ja trzymam w niej pieniądze ( ale zdjęcie paszportowe rodziców też się zmieści).
Kształt rdzenia dopasowuje się idealnie do anatomii dolnej części pleców. Jednak gdy bidon jest pełny osobiście czuję jego delikatne kołysanie, ale wystarczy po prostu nie napełniać go powyżej szyjki, lub się napić 😉 – no, ewentualnie nieco przytyć.
Podsumowując. Polecam ten zestaw szczególnie osobom, które lubią mieć swobodę w obrębie „góry” oraz tym, które nie planują długich wycieczek – wtedy konieczny byłby większy zapas wody.
Widać, że producent dobrze przemyślał wykonanie pasa i nie ma w nim elementów zbędnych czy niewygodnych dla biegacza.
Zdjęcia wykorzystane w tekście pochodzą ze strony producenta: http://ultraspire.sklep.pl
Leave a Comment