„Zmagania z czynnościami wymagającymi bardziej intensywnych ruchów, podobnie jak pokaźna populacja facetów, zacząłem od kanapy”
Nie brzmi to jak najlepsza reklama dla obuwia biegowego – czy biegania w ogóle – co? A jednak! Autor powyższego cytatu, czyli Marcin Jachym, potrzebował ponad 40 lat życia, by dojrzeć do decyzji o rozpoczęciu przygody z bieganiem. Ktoś może powiedzieć – na starość się facetowi pomieszało w głowie, to i za głupoty się zabrał. Ale tak może powiedzieć ktoś, kto dotychczas nie dał się jeszcze uwieść tej pięknej przygodzie, jaką jest bieganie w terenie – czyli trail running.
Wiadomo, że są jednostki na uwodzenie bardziej lub mniej oporne. Jednych i drugich warto zachęcać własnym przykładem, ale nie zawadzi im też wspomnieć, że bieganie nie musi wiązać się z dojmującym poczuciem dyskomfortu. Oczywiście – mięśnie, płuca i serce potrzebują nieco czasu, by się przyzwyczaić do wysiłku. Ale teraz przynajmniej można znaleźć buty, w których trening nie będzie katorgą, związaną z walką o równowagę w terenie. Albo – w przypadku biegania po asfalcie – z targaniem na nogach ciężarków. Modele Salomona serii XR dostępne tylko w sieci INTERSPOT pozwalają na komfortowe poruszanie się zarówno w terenie miejskim, jak i w lesie czy po polach.
„Door to trail” to oczywiście hasło reklamowe, ale w odróżnieniu od wielu innych haseł („druga Japonia”, zielona wyspa”) dość skutecznie wprowadzone w życie. Rosnąca popularność biegów górskich czy terenowych imprez dla zawodników ultra – to wszystko jest dla producentów obuwia dar od niebios. Problem polega na tym, że znacząca większość uczestników tych imprez mieszka i trenuje na co dzień w miastach i miasteczkach, skąd w najbliższe góry czy choćby do lasu mają kawałek drogi. Wychodząc „na pobieganie” muszą więc pokonać kilometr lub kilka, zanim trafią na odcinki wiodące choćby parkowymi ścieżkami. XR Swift to model, który te sprzeczności potrafi pogodzić, sprawiając, że trening na mieszanym podłożu – trochę po asfalcie czy chodniku, trochę po żwirze albo korzeniach – będzie efektywny.
Za wszystko odpowiadają biegacze i pracownicy laboratoriów Salomona. Ci pierwsi dostarczali informacji z pierwszej ręki (czy też, ściślej rzecz ujmując, nogi?), ci drudzy je analizowali i wprowadzali w życie kolejne rozwiązania. Swift nie jest pierwszym modelem serii XR, który przeznaczony jest do treningów w zróżnicowanym podłożu. Ale jest butem, w którym upakowano w zgrabną całość i te rozwiązania, które w Salomonach stosowane były już od dawna (sznurówki Quicklace, przyczepna i odporna na ścieranie podeszwa Contagrip) – jak i te nieco nowsze (amortyzujące elementy LT Muscle, odpowiadający za właściwą trakcję, czyli prowadzenie buta po podłożu, system OS Tendon). Do tego poprawiająca komfort termiczny i wodoszczelność wkładka Goretex. Sporo tych patentów, ale jeśli ma być przyjemnie, efektywnie i wygodnie, to chyba nie ma co narzekać.
Sprawdź szczegóły tutaj.
Nie twierdzę, że wcześniej, kiedy nie było takich fajnych butów, bieganie nie sprawiało frajdy. Ale może łatwiej jest te przyjemności odkryć teraz, kiedy to, co mamy na nogach, bardziej nam pomaga, niż przeszkadza? Może wtedy nie przeczytalibyśmy ze zdumieniem: „W podstawówce unikałam WFu jak ognia (..) Bieganie uważałam za zupełnie bez sensu”.
Cytat, jak cytat – ważne, kto jest autorem tych słów. A właściwie autorką, bo wypowiedziała je Magda Łączak – zawodniczka teamu Salomona, zwyciężczyni i rekordzistka mierzącego 100 kilometrów Biegu 7 Dolin…
Magda bije rekordy, Marcin – cytowany powyżej laureat konkursu Salomona na biegowe wspomnienia – też stawia sobie coraz wyżej poprzeczkę. Nie trzeba czekać ponad 40 lat, by zacząć biegać. By wraz z XR Swift odkryć tę przyjemność… Zresztą – zerknijmy jeszcze raz do zapisków biegowego neofity: „Kolejne treningi i te podbiegi i dłuższe, dziesięciokilometrowe zmagania, teraz dopiero dają owoce. Wypady zimowe kiedy był trzaskający mróz, trasa zasypana śniegiem, chyba to wszystko pozwoliło mi oswojenie się z obciążeniami.
Już nie sapię jak miech kowalski, każdą górkę przebiegam spokojnie, potrafię normalnie bez obawy przeskoczyć kałużę i wskoczyć na chodnik. Kiedyś zmagałem się z byle korzeniem, na którym stawiałem nogę, przerzucenie całego ciężaru było nie lada wyczynem a lądowanie po drugiej stronie kałuży zawsze budziło we mnie obawy czy normalnie bez spięcia i bólu wszystkich mięśni i stawów wyląduję po drugiej stronie. Czuję w sobie spokój i taką moc, że mogę dłużej i szybciej biec.”
A teraz możemy już spokojnie włożyć XR Swift i wyjść na trening.
(Więcej informacji o modelu XR Swift – a także o innych butach marki Salomon dostępnych tylko w sieci INTERSPORT znajdziesz tutaj).
Art. promocyjny
Leave a Comment